Raport NIK ws. wyborów kopertowych. Prokuratura odmówiła śledztwa
Dyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli Bogdan Skwarka zeznał, że NIK po przeprowadzeniu kontroli dotyczącej przygotowań do wyborów korespondencyjnych złożyła pięć zawiadomień do prokuratury, jednak "w żadnej z tych spraw nie wszczęła postępowania".
03.04.2024 15:37
Najwyższa Izba Kontroli w maju 2021 roku skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz trzech ministrów. Sprawa ma związek z próbą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w maju 2020 roku.
NIK w swoim raporcie wskazywał, że "nie było podstaw prawnych do tego, żeby premier wydawał jakiekolwiek polecenia ws. realizacji wyborów przez Pocztę Polską i PWPW".
Dyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli Bogdan Skwarka w środę został zapytany, dlaczego NIK wszczęła tę kontrolę. Tłumaczył, że do NIK zwrócili się zwykli obywatele oraz grupa parlamentarzystów przeprowadzenie takiej kontroli.
- My traktujemy wszystkie te wnioski o przeprowadzenie kontroli, skargi, które napływają, bardzo poważnie. I doszliśmy do wniosku, że jednak z racji i doniesień prasowych, i różnego rodzaju wagi podniesionych argumentów zarówno przez parlamentarzystów, jak i przez inne osoby, które do nas pisały zaistniała konieczność podjęcia takiej kontroli - powiedział Skwarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyrektor pytany był także, o wnioski tej kontroli, na co odparł, że sekwencją tych wniosków były zawiadomienia do prokuratury. - Złożyliśmy pięć zawiadomień do prokuratury, czyli przeciwko byłemu premierowi Mateuszowi Morawickiemu, przeciwko byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałowi Dworczykowi - jako jedno zawiadomienie, przeciwko byłemu ministrowi Aktywów Państwowych Jackowi Sasinowi i podsekretarzowi stanu w ministerstwie Aktywów Państwowych - jako drugie zawiadomienie. Jeśli chodzi o MSWiA to dotyczyło ono b. ministra Mariusza Kamińskiego, a jeśli chodzi o PWPW i Pocztę Polską to dotyczyły zarządu PWPW i Poczty Polskiej - zaznaczył.
Dodał także, że "prokuratura w żadnej z tych spraw nie wszczęła postępowania". - My składaliśmy zażalenia co do postanowień prokuratury, natomiast prokuratura we wszystkich tych przypadkach odmówiła wszczęcia śledztwa - powiedział Skwarka.
Na pytanie, czy któraś z tych spraw jest jeszcze prowadzona, świadek powiedział: "Tak, jeszcze jest sprawa prowadzona dlatego, że w jednej sprawie dotyczącej Poczty Polskiej sędzia nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury i nie utrzymał w mocy odmowy wszczęcia śledztwa i skierował sprawę z powrotem do prokuratury".