PolskaRaport MNiSW: w 10 lat liczba studentów w Polsce spadnie o 400 tys.

Raport MNiSW: w 10 lat liczba studentów w Polsce spadnie o 400 tys.

W Polsce studiuje ok.1,67 mln studentów. W ciągu najbliższej dekady ich liczba zmaleje do 1,25 mln - wynika z raportu "Szkolnictwo Wyższe w Polsce" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Raport MNiSW: w 10 lat liczba studentów w Polsce spadnie o 400 tys.
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

22.07.2013 | aktual.: 22.07.2013 15:34

Z raportu wynika, że w roku akademickim 1990/1991 studiowało w Polsce zaledwie 390 tys. osób. Przez 15 lat liczba ta wzrosła aż 5-krotnie (aż 1,95 mln w roku 2005/2006 r.). Jednak kolejnych latach studiujących było coraz mniej - w kończącym się teraz roku akademickim jest ich ok. 1,67 mln. Według prognoz ministerstwa, trend spadkowy utrzyma się aż do roku 2025, kiedy na studiach wyższych będzie 1,25 mln osób. Po tym okresie liczba studentów ma zacząć znów rosnąć - w 2035 r. w szkołach wyższych ma uczyć się 1,48 mln osób.

- Uczelnie muszą obecnie koncentrować się na skutkach zmian demograficznych. Kadra akademicka, dbając o wysoką jakość kształcenia i poziom badań naukowych, musi dostosować ofertę studiów do potrzeb pracodawców i zainteresowań kandydatów, np. przez tworzenie studiów o profilach ogólnoakademickich i profilach praktycznych - komentuje minister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Barbara Kudrycka.

Resort nauki przeanalizował też zachodzące w ciągu ostatnich dwóch dekad zmiany w liczbie studentów na uczelniach publicznych i niepublicznych - studiujących w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym. Okazuje się, że liczba studentów uczących się w trybie stacjonarnym na uczelniach publicznych (a więc bezpłatnie), systematycznie rośnie, nawet mimo spadku ogólnej liczby studentów w ostatnich kilku latach. Dlatego też wzrósł odsetek studentów stacjonarnych na uczelniach publicznych - w 2011/2012 r. osoby takie stanowiły już ponad połowę studentów (podczas gdy w 2001/2002 r. było to zaledwie 38 proc.)

Według danych zebranych przez MNiSW, w ostatnich latach najbardziej popularną grupą kierunków są "nauki społeczne, gospodarka i prawo", które studiuje prawie 38 proc. studentów. W grupie określonej jako "technika, przemysł i budownictwo" uczy się 16 proc. studentów. Za to kierunek z grupy określonej jako "kształcenie" wybrało 11 proc. studentów.

Z raportu wyłaniają się różnice między dziedzinami wybieranymi przez dziewczęta i przez chłopców. Zarówno panie, jak i panowie najchętniej wybierają nauki społeczne (41 proc. kobiet i 32 proc. mężczyzn), gospodarkę i prawo. Jednak kolejne miejsca w rankingu popularnych kierunków nie są już podobne. Kobiety chętniej wybierają grupę kierunków nazwaną kształcenie (15 proc.), a także nauki humanistyczne i sztukę (11 proc.), a mężczyźni częściej - technikę, przemysł i budownictwo (26 proc.) oraz kierunki określane jako "nauka" (12,3 proc.).

Resort przyjrzał się też zmianom struktury kształcenia na polskich uczelniach w ostatnich latach. Kiedy porównano dane z 2007 i 2011 r., okazało się, że spada liczba kandydatów przyjmowanych m.in. na kierunki pedagogiczne, społeczne, ekonomiczne i administracyjne. Wzrasta natomiast liczba osób np. studiujących ochronę i bezpieczeństwo, opiekę społeczną czy kierunki inżynieryjno-techniczne albo artystyczne.

Przedstawiciele MNiSW w swoim raporcie zwracają uwagę, że systematycznie wzrasta liczba cudzoziemców na polskich uczelniach. "W latach 2004-11 liczba cudzoziemców wzrosła prawie trzykrotnie" - zaznaczono w raporcie. Dwa lata temu w Polsce studiowało prawie 25 tys. cudzoziemców. Najczęściej przyjeżdżali do nas studenci z Ukrainy (ponad 6,3 tys. osób), Białorusi (prawie 3 tys.), a także Norwegii (ponad 1,5 tys.). Chociaż systematycznie rośnie liczba studentów przyjeżdżających do Polski w ramach programu Erasmus (w 2011 r. było to ok. 9 tys. osób), to cały czas nie jest ich aż tak wielu, co Erasmusów wyjeżdżających z Polski (dwa lata temu było ich ok. 15 tys.).

W raporcie opracowanym w Wydziale Analiz Systemowych MNISW wykorzystano dane o szkolnictwie wyższym pochodzące z Głównego Urzędu Statystycznego oraz systemu POL-on.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)