Raport: jesteś biedny - nie zrobisz kariery
W Londynie opublikowano raport, z którego wynika, że w Wielkiej Brytanii tylko dzieci z bogatych domów mają szansę na profesjonalną karierę.
Nad opracowaniem raportu czuwał były premier z ramienia laburzystów - Alan Milburn. Zwrócił on uwagę na to, że tylko dzieci z pochodzące z bogatych rodzin mają szansę na profesjonalną karierę. Jego zdaniem winna jest "mentalność zamkniętego zakładu", gdzie wszyscy muszą należeć do tego samego związku zawodowego. Ten problem dotyka wielu sektorów, tym samym wyklucza młodych ludzi pochodzących z rodzin o średnich i niskich dochodach.
Myślę, że jest wiele dzieci, które nie mają bogatych rodziców, ale są inteligentne, zdolne i chciałyby rozpocząć karierę w jednym z głównych, dochodowych zawodów. Nie mają jednak odpowiednich koneksji, być może nie uczęszczały do "właściwej" szkoły, nie mają szans pójść na uniwersytet. Tak dłużej być nie może - powiedział Milburn w stacji radiowej BBC. Na każdym kroku wielu młodych ludzi natrafia na szklany sufit, który wznieśliśmy. Nie sądzę, że uda nam się przez niego przebić - dodał.
Sporządzony raport udowadnia tezę, że na powodzenie w zawodowej karierze decydujący wpływ ma "urodzenie", a nie "wartość" danego człowieka. Z dokumentu "Sprawiedliwy dostęp do zawodu" wynika, że 75 % sędziów, 70% dyrektorów finansowych i 45% wyższych urzędników państwowych uczęszczało do niepaństwowych szkół, czyli takich w których kształci się około 8% społeczeństwa. Obecni lekarze dorastali w rodzinach bogatszych niż 80% wszystkich rodzin w Wielkiej Brytanii, zaś dziennikarze w rodzinach zamożniejszych niż 75%.
Były premier zwrócił uwagę na fakt, że w bliskiej przyszłości wzrośnie zapotrzebowania na profesjonalistów, wykształconych do wykonywania zawodów, o których mowa w raporcie. Według niego stwarza to szansę na zmianę dotychczasowej polityki i wprowadzenie mobilności społecznej.