Raport HRW: służby Meksyku łamią prawo i współpracują z przestępcami
Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) nazwała "katastrofą" kampanię antynarkotykową w Meksyku. Zdaniem HRW walcząc z kartelami meksykańskie służby bezpieczeństwa dopuściły się wielu nadużyć i odpowiadają za zaginięcie bez wieści co najmniej 249 ludzi. Raport zwraca też uwagę, iż członkowie służb bezpieczeństwa w niektórych przypadkach współpracowali z przestępcami: zatrzymywali ofiary i przekazywali je gangsterom.
Organizacja przedstawiła szczegółowy raport, w którym dokumentuje przypadki naruszenia prawa przez organy, których celem jest prawa strzec.
Według HRW meksykańskie służby bezpieczeństwa zatrzymywały ludzi bez nakazu przy punktach kontrolnych, w domach, zakładach pracy, czy miejscach publicznych. Gdy rodziny pytały o swych krewnych, władze zaprzeczały zatrzymaniom lub proponowały szukanie bliskich na posterunkach albo bazach wojskowych.
HRW krytykuje byłego prezydenta Meksyku Felipe Calderona, zarzucając mu ignorowanie problemu, nazwanego przez organizację "najpoważniejszym kryzysem wymuszonych zaginięć w Ameryce Łacińskiej od dziesięcioleci".
Organizacja wzywa władze Meksyku do odnalezienia zaginionych. Według raportu następca Calderona, Enrique Pena Nieto powinien podjąć natychmiastowe działania "w przypadkach, gdy ludzie byli zatrzymywani wbrew woli i ich los pozostaje nieznany".
Raport zwraca też uwagę, iż członkowie służb bezpieczeństwa współpracowali z przestępcami. Powołuje się na incydenty, w których śledczy wymuszali okup od rodzin ofiar.
W dokumencie podkreśla się, że organy ochrony prawa często nie podejmują nawet podstawowych kroków, takich jak wyśledzenie telefonu komórkowego albo historii rachunku bankowego, w celu odnalezienia zaginionych.
HRW zaleca władzom Meksyku zmianę procedur bezpieczeństwa, w tym natychmiastowe kierowanie zatrzymanych do prokuratorów, a nie przetrzymywanie ich na posterunkach policji, czy bazach wojskowych.