PolskaRapaczyńska: RN rekomendowała śledztwo dziennikarskie

Rapaczyńska: RN rekomendowała śledztwo dziennikarskie

Wzięliśmy na siebie duże ryzyko odkładając powiadomienie o aferze korupcyjnej, ale kierowaliśmy się motywami obywatelskimi - dobrem interesów państwa - powiedziała prezes Agory Wanda Rapaczyńska.

Podczas wtorkowego przesłuchania Rapaczyńskiej przed komisją śledczą, Zbigniew Ziobro (PiS) mówił, że on rozumie zapis protokółu z posiedzenia Rady Nadzorczej Agory raczej tak, że Rada rekomendowała, by Zarząd spółki i "Gazeta Wyborcza" rozważyły - mimo wątpliwości dotyczących tego, że wówczas trwały negocjacje z UE - złożenie zawiadomienia do prokuratury.

Natomiast - mówił Ziobro - z wyjaśnień Rapaczyńskiej wynika, że Rada rekomendowała raczej prowadzenie śledztwa dziennikarskiego. Pytał Rapaczyńską, jak może wyjaśnić ten dysonans.

"Nie jestem pewna, czy widzę tu jakąkolwiek rozbieżność. Rada nadzorcza jest, jak sama nazwa wskazuje, organem nadzorczym. Odpowiedzialność spoczywa na Zarządzie za takie decyzje" - powiedziała prezes Agory.

Podkreśliła, że Rada Nadzorcza Agory "jest ciałem, które rzeczywiście troszczy się o spółkę i bardzo pilnuje jej interesów". Dodała, że Rada postawiła kluczowy wtedy problem, że "jako gazeta 'Gazeta Wyborcza' ma obowiązek jak najszybszego opublikowania skandalu korupcyjnego, a spółka ma obywatelski obowiązek, by współpracować z organami śledczymi i wymiaru sprawiedliwości w takich sprawach".

Ale - jak powiedziała Rapaczyńska - "i 'Gazeta' i spółka są także 'obywatelami' państwa polskiego i spoczywają na nich obowiązki obywatelskie". "To jest doktryna dotycząca korporacji, która mnie bardzo przystaje do umysłu, też nauczyłam się jej w Stanach, że oprócz pilnowania własnego interesu i interesu własnych akcjonariuszy, spółka ma obowiązek obywatelski i myśmy musieli to rozważyć" - powiedziała szefowa Agory.

"To była bardzo trudna decyzja. Myśmy wzięli na siebie bardzo wielkie ryzyko odkładając te sprawę. Można dzisiaj z perspektywy czasu różnie oceniać. Można to oceniać krytycznie i Adam Michnik przyznał się do błędu i być może ma rację, że się przyznał. Ja na 100 procent pewna nie jestem" - dodała Rapaczyńska.

Podkreśliła, że musi być jasne, iż motywy decyzji zarządu i redakcji "GW" "dotyczyły tego aspektu obywatelskiego, tzn interesów państwa".

Ziobro ponownie zapytał Rapaczyńską, czy wedle tego co ona pamięta, Rada Nadzorcza poparła rekomendację, żeby prowadzić śledztwo dziennikarskie.

"W mojej opinii tak. Możliwe jest, że odbyło się to nie w czasie posiedzenia Rady tylko w czasie telekonferencji, która odbyła się parę tygodni później po wrześniowej Radzie Nadzorczej ponieważ Rada życzyła sobie być na bieżąco informowana na temat jak chcemy zająć pozycję w tej sprawie" - powiedziała szefowa Agory. Według niej, Rada "była informowana na bieżąco, nie o śledztwie, bo do tego nie ma prawa, natomiast o sytuacji i o decyzjach". (aka)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
michnikkomentarzagora
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)