Rapaczyńska: Kwiatkowski nie był przyjacielem Agory
Nikt z Agory nie dał prezesowi TVP Robertowi Kwiatkowskiemu pełnomocnictwa do występowania w imieniu spółki - oświadczyła prezes Agory Wanda Rapaczyńska.
19.02.2003 | aktual.: 19.02.2003 11:18
Podczas środowego przesłuchania Rapaczyńskiej przed komisją śledczą Jan Rokita (PO) spytał ją, czy "jeśli jest tak, że w lipcu 2002 Robert Kwiatkowski zgłosił się do premiera Leszka Millera stwierdzając, że ma do wykonania pewną misję pojednawczą w imieniu Agory - to byłoby pełnomocnictwo nieuprawnione".
"Nikt z Agory takiego pełnomocnictwa mu nie dał. Jestem tego na 137% pewna" - powiedział Rapaczyńska.
Wcześniej przypomniała, że kontakty między Kwiatkowskim, a Agorą urwały się "gwałtownie i ostro na początku zeszłego roku". Rapaczyńska dodała, że było dla nich jasne, że Kwiatkowski "stoi po drugiej stronie barykady" (chodzi o spór dotyczący nowelizacji ustawy o rtv).
Według Rapaczyńskiej, która kilka razy podkreślała, że są to jej spekulacje, "celem pierwotnym było stworzenie jakiegoś konglomeratu medialnego, że gdzieś tam cały czas chodziło o prywatyzację lub dwójki
lub trójki
". "Żeby dać temu nowemu koncernowi pole do działania, trzeba było też przy okazji osłabić istniejące media prywatne" - dodała.
"Kto pani zdaniem chciał tworzyć ten koncern?" - spytał Rokita. "Rada Ministrów to chyba raczej nie. To są znowu spekulacje, ja jestem trochę niechętna do tych wszystkich spekulacji. Ale mówiło się o tym, że - jeżeli wrócimy na sekundkę do sprawy prywatyzacji WSiP - że to była metoda na to, żeby stworzyć pulę pieniędzy na budowanie takiego koncernu. Mówiło się, że jest tym zainteresowany pan Włodzimierz Czarzasty i że to mogą być różne osoby - nie w ich funkcjach publicznych, ale prywatnie zainteresowane, żeby sobie coś takiego stworzyć" - odparła prezes Agory.
Rokita dociekał, czy te różne osoby łączyła jakaś nieformalna więź. "Znowu spekulacje, ale mówiło się, że to jest tzw. Ordynacka" - odparła. A co to jest - indagował Rokita.
"To jest to, co czym czytam w gazetach, że jest bardzo silny nieformalny związek osób, które należały do studenckiej organizacji, które się nawzajem wspierały" - odpowiedziała. "Pani myśli o związku pana Roberta Kwiatkowskiego z Włodzimierzem Czarzastym, z panem Jarosławem Pachowskim (prezes Polkomtela, dawniej wiceprezes TVP), z prezesem radia panem Siezieniewskim?". "Tak, ogólnie myślę, że tu są różne połączenia" - brzmiała odpowiedź.
Mianem "Ordynackiej" (od nazwy warszawskiej ulicy, gdzie mieściła się centrala Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów Polskich) potocznie określa się grupę byłych działaczy tej organizacji. Istnieje też grupujące wielu tych b. działaczy stowarzyszenie o tej nazwie.
Rokita przytoczył też fragment wywiadu, jakiego Kwiatkowski udzielił "Rzeczpospolitej", w którym - jak mówił poseł PO - prezes TVP stwierdził, że był znany z tego, że był przyjazny Agorze, był przyjacielem Agory i tym m.in. tłumaczył dlaczego zgłosił się do niego Lew Rywin.
"Prawdopodobnie pan Kwiatkowski był znany sobie jako przyjaciel Agory, bo Agorze nie był znany na tym etapie jako jej przyjaciel" - oceniła Rapaczyńska. (mk)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.