Rapaczyńska do Rywina: "Lewciu, jak będziesz prezesem Polsatu..."
"Lewciu, jak będziesz prezesem Polsatu, to
będziesz sobie robił, co będziesz chciał" - takie słowa prezes
Agory, Wandy Rapaczyńskiej, skierowane do Lwa Rywina miał usłyszeć
Czesław P., wiceszef firmy Rywina, Heritage Films.
27.01.2004 | aktual.: 27.01.2004 14:46
P. zeznał tak w procesie Rywina przed Sądem Okręgowym w Warszawie, podkreślając, że przyjął to wtedy jako żart. Wcześniej przedstawiciele Agory wiele razy mówili, że żartowali sobie z Rywina.
"Wanda Rapaczyńska wykorzystuje moją słabość" - tak Lew Rywin miał mówić Czesławowi P., wiceszefowi firmy Heritage Films, latem 2002 r., gdy tygodnik "Wprost" napomknął o korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory. Świadek P. dodał, że po publikacji "Wprost" Rywin mówił też mu o swojej "głupocie i naiwności", i że "będą go teraz szarpać".
Po wybuchu sprawy Rywina partnerzy Heritage "przestali się interesować naszymi propozycjami" - powiedział świadek. Dodał, że wiele kontaktów spółki zostało zerwanych, gdy w 2003 r. redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik mówił przed sejmową komisją śledczą o Heritage jako o domniemanej "pralni brudnych pieniędzy". "Jeśli przez dwa miesiące kilku funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego urzęduje w firmie, to jej współpracownicy tracą zainteresowanie" - powiedział świadek.
Świadek zeznał, że nie mógł uwierzyć w publikację "Gazety Wyborczej", która pod koniec 2002 r. opisała korupcyjną propozycję Rywina wobec Agory. Dodał, że był w szoku po wysłuchaniu nagrania rozmowy Rywina z redaktorem naczelnym "GW" Adamem Michnikiem. Wyjaśnił, że znając Rywina uznał, że albo taśma była zmontowana, albo że obaj rozmówcy byli pijani.