Rajska wyspa pozywa USA. Amerykański radar wojskowy psuje ich świat
Władze wyspy Angaur, należącej do państwa Palau w subregionie Mikronezji na Pacyfiku, pozwały rząd USA. Wyspiarze mają pretensje o budowę wojskowej infrastruktury. Według mieszkańców amerykańskie wojsko nie zatroszczyło się o środowisko i nie zadbało o badania ewentualnego wpływu budowy na otoczenie.
Angaur, część wyspiarskiego państwa Palau, jeden z 16 stanów kraju zamieszkany przez 140 osób, może zastopować bardzo ważną dla światowej obronności inwestycję. Region pozywa swój rząd oraz władze USA za niszczenie środowiska w związku z inwestycją budowy amerykańskiego radaru wojskowego.
Angaurowie chcą zablokowania budowy i wypłacenia odszkodowania za szkody już poczynione. Rekompensata ma wynieść 10 tysięcy dolarów za każdy dzień prac przy oczyszczaniu terenu.
Obszar, na którym stanąć mają urządzenia, jest prywatną własnością klanu Ochedaruchei. Jego przedstawiciele twierdzą, że wprawdzie jeden z nich podpisał wcześniej umowę dzierżawy z rządem Palau, ale zrobił to tylko dlatego, że potrzebował pieniędzy na leczenie w USA, a ustalenia nie miały mocy prawnej, bowiem nie zawierały precyzyjnych danych co do wymiarów terenu i warunków jego wykorzystania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budowa, która tak zdenerwowała wyspiarzy, to projekt Tactical Mobile Over-the-Horizon Radar. Koszty inwestycji zapewniającej większy dozór na Pacyfiku to 120 mln. Na Angaur zamontowany miał być nadajnik. Ustawienie odbiornika zaplanowano w Ngaraard na północy archipelagu.
Rajska wyspa pozywa USA. Amerykański radar wojskowy psuje ich świat
Położone między Filipinami a Guamem Palau, zamieszkane przez około 20 tysięcy osób, jest jednym z trzech wyspiarskich krajów Pacyfiku, które dają USA wyłączny dostęp wojskowy do swoich terytoriów w zamian za pomoc gospodarczą i świadczenia w ramach umów o wolnym zrzeszaniu się. Podobne układy z USA mają Wyspy Marshalla i Sfederowane Stany Mikronezji.
Pozew przygotowany przez wyspę Angaur zarzuca władzom Palau oraz rządowi USA, że firmy wynajęte do oczyszczenia terenu zniszczyły prawie 300 tysięcy metrów kwadratowych gruntów wyspy. Ponadto nie wykonano oceny zagrożeń dla mieszkańców.
- Ludzie zwykle przyjeżdżają tutaj, aby zbierać kraby lądowe lub łowić ryby wokół tutejszych raf, ale teraz nikt się na to nie zdecyduje - powiedział azjatyckiej stacji były gubernator Angaur, Marvin Ngirutang. Z drugiej strony, wielu wyspiarzy wynajmuje swoje domy pracownikom zatrudnianym przez amerykański departament obrony, a dwa tutejsze sklepy mają dobre utargi. Zamrożenie projektu skończy ten dobrostan.
Stany Zjednoczone planowały ukończyć swój projekt obronny do 2026 roku. Miał on zwiększyć zdolności wczesnego ostrzegania NATO na zachodnim Pacyfiku wobec zagrożeń militarnych ze strony Chin.
Sąd w Palau tymczasem odmówił wydania tymczasowego zakazu zbliżania się do terenu budowy ekipom budowlanym. Uzasadnieniem był brak dowodów na skuteczne zawiadomienie o sprawie drugiej strony.