Rafał Trzaskowski kandydatem? Hanna Gronkiewicz-Waltz: nie możemy utracić Warszawy
"Małgorzata Kidawa-Błońska rezygnuje ze startu" - ta czwartkowa wiadomość zmieniła optykę kampanii prezydenckiej. Prawdopodobnym kandydatem PO zostanie Rafał Trzaskowski. Jego kandydatura nie przypadła jednak wszystkim do gustu.
Rafał Trzaskowski od czwartkowego popołudnia jest w gronie faworytów do startu w wyborach prezydenckich z listy PO - krytyczką tej kandydatury jest Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Nie wolno oddać Warszawy komisarzowi z PiS. Opamiętajcie się! - apelowała była prezydent Warszawy. W serii popołudniowych tweetów była wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej tłumaczyła, dlaczego jego kandydatura jest zła.
Największą obawą jest - w razie wygranej Trzaskowskiego - wprowadzenie zarządu komisarycznego do miasta. Taka sytuacja miała już miejsce w stolicy 2005 roku, gdy Lech Kaczyński (ówczesny prezydent Warszawy) pokonał w II turze wyborów prezydenckich Donalda Tuska. - Nie można porównywać sytuacji z Lechem Kaczyńskim, bo premier był wówczas z Prawa i Sprawiedliwości, a komisarzem został człowiek z PiS - wyjaśniała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Wtedy na tymczasowym stanowisku urząd sprawował Mirosław Kochalski (związany z PiS) oraz Kazimierz Marcinkiewicz, po tym jak został usunięty ze stanowiska premiera (zastąpił go wtedy prezes Jarosław Kaczyński - red.).
Hanna Gronkiewicz-Waltz idzie za ciosem i stwierdza także, że kandydatem PO na prezydenta nie może zostać marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki (wcześniej te nazwisko miało być brane pod uwagę). - Nie możemy stracić Warszawy ani Senatu, dlatego naszym kandydatem powinien być Radosław Sikorski, bo jest do tego przygotowany - przekonuje była prezydent Warszawy.
Co na to były szef MSZ? Od kilku godzin Radosław Sikorski "podaje dalej" słowa poparcia, jakie udzielają mu internauci na Twitterze. "Obecna kampania potrzebuje politycznego fightera. Sikorski ma 7 lat doświadczenia jako MSZ, 2 lata jako MON (w rządzie PiS i u samego Jarosława Kaczyńskiego), jest wykładowcą na Harvardzie" - wylicza jeden z komentujących. "Do tego Pierwsza Dama byłaby chyba pierwszą znaną na całym świecie ze swojego dorobku, a nie tylko z bycia żoną" - dodaje inny internauta.
Przypomnijmy, że w 1995 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz, będąc jednocześnie szefową Narodowego Banku Polskiego, wystartowała jako kandydatka bezpartyjna na urząd prezydenta (popierały ją głównie formacje konserwatywne i chrześcijańskie). Zajęła wtedy 7. miejsce (tuż po ówczesnym Rzeczniku Praw Obywatelskich Tadeuszu Zielińskim).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl