Rafał Piasecki przerywa milczenie ws. znęcania się nad żoną. Przeprasza, ale mówi o "prowokacji"
- Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę (...) Przepraszam całą opinię publiczną. Nie ma słów wytłumaczenia - mówi były już bydgoski radny Rafał Piasecki, który miał latami znęcać się nad żoną. Kobieta w końcu zdecydowała się upublicznić nagranie jednej z awantur i zgłosić sprawę do prokuratury. Mężczyzna kaja się, ale twierdzi, że "był prowokowany poprzez środkowe palce".
Wstrząsające nagranie wyszło na jaw na początku tygodnia. "Udostępniam to drastyczne nagranie, by zainspirować ludzi do pomocy osobom, które znalazły się w zamkniętym kręgu przemocy domowej, z którego nie sposób się wyrwać bez pomocy otoczenia" - pisała Karolina Piasecka, żona radnego.
Piasecki wszczął awanturę po powrocie z balu charytatywnego. Nie podobało mu się, że żona zostawiła kwiat, który jej podarował. - Wypi...alaj stąd - krzyczał. Kazał żonie wrócić i przywieźć kwiat. Ta kilkakrotnie przepraszała, w pewnej chwili słychać jęk bólu i pytanie "dlaczego mnie uderzyłeś?". - Nie uderzyłem cię, tylko pchnęłem, bo mnie wkur...łaś - odpowiada Piasecki (pisownia oryginalna). - Spier...aj. I nie drzyj mi się na cały dom - strofuje żonę.
- Nie podnoś głosu ch...! Wypi...alaj. Nikt cię, k...a, nie bije. Dopiero cię zacznę bić - grozi. - Zapier...aj po kwiata, szmato! - rozkazuje. A kiedy żona deklaruje, że następnego dnia kupi nowe kwiaty, dorzuca: - To był, k...a, kwiaty, który ja kupiłem dla ciebie, szmato. Szmato pierd...na. Masz to wszystko w dupie. Nawet nie powiedziałaś 'dziękuję', ch... je...y".
Nagranie wywołało poruszenie. Ostatecznie w czwartek Piasecki zrzekł się mandatu radnego. Jako powód decyzji wskazał "brak dalszej możliwości i pełnienia funkcji". Jeden z radnych na jego krześle powiesił rękawice bokserskie.
"Żona znała moje słabe punkty"
Teraz, pierwszy raz od momentu upublicznienia nagrania, Piasecki zabrał głos w rozmowie z TVN24. - Ja do tej pory ponad wszystko kocham żonę i kocham moje dzieci. Natomiast odnosząc się do samego nagrania: jest drastyczne. Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę za to - przepraszam cię, Karolino - moje dzieci, które być może muszą tego słuchać. Przepraszam całą opinię publiczną. Nie ma słów wytłumaczenia. Nawet to, że byliśmy na balu karnawałowym i byłem pod wpływem alkoholu, nie tłumaczy mnie z tego - zapewnia.
Z drugiej strony dodaje, że "był prowokowany poprzez środkowe palce". - Żona znała moje słabe punkty, (...) dyskredytowała mnie niejednokrotnie, wiedząc, co robiłem dla rodziny, jak bardzo się starałem - twierdzi Piasecki.