Rafał Grupiński: niewłaściwe ze strony Andrzeja Dudy ingerowanie w prace organów państwa
Szef klubu PO Rafał Grupiński uważa, że jakiekolwiek ingerowanie przez prezydenta elekta Andrzeja Dudę w prace konstytucyjnych organów państwa - rządu i parlamentu jest niewłaściwe. Jak podkreślił, apel Dudy, to "niezręczność, która nie powinna się zdarzyć".
Grupiński odniósł się w ten sposób do apelu Dudy, który w piątek zwrócił się do premier Ewy Kopacz i większości sejmowej, aby do momentu objęcia przez niego urzędu prezydenta, wstrzymali się od podejmowania poważnych decyzji, szczególnie o charakterze ustrojowym.
- Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nie przewiduje okresu przejściowego, nie ma takiego okresu przejściowego. Prezydent elekt Andrzej Duda 6 sierpnia obejmie rządy prezydenckie. Niewłaściwe z jego strony jest jakiekolwiek ingerowanie w obecną sytuację prac konstytucyjnych organów państwa, czyli rządu i parlamentu - powiedział Grupiński dziennikarzom.
Jak ocenił, apel Dudy o powstrzymanie się przez rząd i większość parlamentarną od istotnych prac, to "niezręczność, która nie powinna się zdarzyć". - Kładę to na karb pewnego braku doświadczenia, nie ma w naszym porządku konstytucyjnym okresu przejściowego, dzisiaj władzę sprawuje Bronisław Komorowski do dnia 6 sierpnia - podkreślił polityk Platformy.
Swój apel o wstrzymanie się od podejmowania decyzji o charakterze ustrojowym Duda wystosował po odebraniu w piątek podczas uroczystości w Pałacu w Wilanowie, uchwały PKW stwierdzającej jego wybór na prezydenta. Skierował go przede wszystkim do premier Ewy Kopacz, ministrów, "a także do przedstawicieli większości parlamentarnej". - Chciałem prosić, aby w tym okresie - w pewnym sensie przejściowym, kiedy z jednej strony jest nowo wybrany prezydent, którego czasem nazywa się prezydentem elektem i jest prezydent RP urzędujący - państwo (...) zachowali taką powagę w pracach parlamentarnych i w pracach rządu - podkreślił prezydent elekt.
Jak mówił, prosi, aby "w tym okresie, kiedy wola wyborców już została uzewnętrzniona, nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić jakieś niepotrzebne w społeczeństwie emocje, niestety także kreować konflikty".
Do apelu Dudy odnosili się uczestniczący w uroczystości politycy PiS.
Były szef CBA, wiceprezes PiS Mariusz Kamiński, pytany później przez dziennikarzy w kontekście apelu Dudy, jakich zmian ustrojowych jego zdaniem nie należy dokonywać, wskazał na kwestię uchwalonej w tym tygodniu przez sejm nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - To jest dość oczywiste, widzieliście państwo w sejmie przeforsowanie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - powiedział. Jak dodał, "przyśpieszono prace i nagle w ciągu 30 dni mamy wybierać sędziów TK".
- To jest bardzo poważna sprawa i widać, że ta ekipa zrobi wszystko, by uniemożliwić w przyszłej kadencji nowo wybranym władzom funkcjonowanie - ocenił Kamiński. Według niego nowi sędziowie TK powinni być wybrani wtedy, gdy "ta reprezentacja będzie oddawała nastroje społeczne i opinie obywateli".
Do tej samej sprawy nawiązał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że liczy na pozytywną odpowiedź ze strony większości koalicyjnej na apel Dudy. - Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź. Mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja ze skoku na Trybunał Konstytucyjny, z czym mieliśmy do czynienia podczas ostatniego głosowania (...) To pokazuje brak wiary w zwycięstwo w obozie PO i skok na stołki - powiedział dziennikarzom.
- Są różne rozwiązania, które mogą utrudnić życie nowej władzy. Mam nadzieję, że nie będą wprowadzane - mówił wiceszef PiS Adam Lipiński.
Uchwalona przez sejm w środę ustawa dot. TK, przygotowana została w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jej celem jest m.in. skrócenie czasu rozpatrywania spraw w Trybunale. Ma temu służyć możliwość rozpatrywania mniej skomplikowanych spraw na posiedzeniu, a nie na rozprawie (np. gdy do wydania wyroku wystarczą pisemne stanowiska stron). Odstąpiono też od zasady dyskontynuacji, co umożliwia badanie przez Trybunał wniosków posłów minionej kadencji sejmu.
Sejm zdecydował też, by kandydatury pięciu sędziów TK, w miejsce tych, którym kończy się kadencja, składać w 30 dni od wejścia w życie ustawy. Przedstawiciele PiS podnosili, że oznacza to, iż sejm tej kadencji wybierze 5 nowych sędziów, choć powinien powołać 3, a następny - 2, bo takie są terminy zakończenia kadencji poszczególnych sędziów.