Radziwiłł: PiS przywraca konstytucyjny i cywilizacyjny porządek
- Publiczna służba zdrowia nie może być biznesem: ludzie niezależnie od sytuacji materialnej mają prawo do równego dostępu do świadczeń finansowanych ze środków publicznych - powiedział w wywiadzie dla czwartkowej "Rzeczpospolitej" minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
21.09.2017 | aktual.: 21.09.2017 03:17
- Każdy obywatel, niezależnie od sytuacji materialnej ma prawo do równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, przy jednoczesnym zobowiązaniu władz publicznych do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku – podkreślił minister na łamach "Rz".
Działania podejmowane przez obecny rząd określił mianem przywracania konstytucyjnego i cywilizacyjnego porządku, w którym państwo w dużym stopniu jest odpowiedzialne za zdrowie obywateli.
Zdaniem Radziwiłła, po 1989 r. polskie państwo stopniowo redukowało swoją odpowiedzialność za obywateli. - Placówki funkcjonujące w publicznym systemie służby zdrowia konkurują ze sobą. O pieniądze publiczne toczy się nieustanna walka – wskazał.
- Rząd skutecznie odkręca "reformy" zdrowia poprzedników. Zablokowaliśmy dalszą komercjalizację służby zdrowia, która była założeniem poprzedniego rządu. Był nacisk na publiczne szpitale żeby przekształcały się w spółki prawa handlowego. Służba zdrowia nie może działać dla zysku – ocenił Radziwiłł. Jak podkreślił, publiczna służba zdrowia nie może być biznesem.
Minister przypomniał, że 1 października zacznie funkcjonować tzw. sieć szpitali. - Teraz nie od konkursu, tylko od spełnienia konkretnie określonych warunków będzie zależało, czy szpital dostanie kontrakt – wskazał. Jak zaznaczył, kontrakt będzie gwarantowany na cztery lata. - Ważne jest wynagrodzenie szpitala w postaci ryczałtu, a nie finansowania każdej poszczególnej procedury – zaznaczył.
Minister przypomniał w wywiadzie o planowanych w tym roku dodatkowych środkach na służbę zdrowia.
Pytany o zmianę prawa aborcyjnego, szef MZ powiedział, że "rząd PiS sekunduje wszystkim inicjatywom zwiększającym prawo dzieci nienarodzonych do życia".
Odnosząc się do spekulacji dot. swojej dymisji, Radziwiłł ocenił, że jego nazwisko "przewija się często przez tabloidy, gdzie szuka się taniej sensacji, żeby podnieść sprzedaż gazety". - Mam bardzo dobre relacje z panem prezydentem, a pan prezes Kaczyński nie dzwoni z uwagami. (...) Będę ministrem zdrowia tak długo, aż zgodnie z procedurami nie zostanę odwołany. (...) Wówczas przyjdzie także czas na ogólną ocenę mojej pracy – powiedział minister.