Radosław Sikorski zabiega o stanowisko dla byłego spin doktora PiS
Michał Kamiński zasiądzie w radzie rządowej Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Osobiście zabiegał o to szef MSZ Radosław Sikorski - informuje "Polityka".
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 10:04
Minister spraw zagranicznych rekomenduje członków do dziesięcioosobowej Rady Fundacji (mianuje ich minister skarbu). - Ale to formalność. Wiadomo, że minister Mikołaj Budzanowski powoła tych, których zgłosi mu Radek Sikorski - mówi jeden z posłów PO.
Fundacja została ustanowiona 20 lat temu na mocy uchwały Rady Ministrów. Jej statutowym celem jest głównie wspieranie Polaków mieszkających w krajach byłego ZSRR. Wykonuje zadania zlecone przez instytucje rządowe, a jej głównym źródłem finansowania jest budżet państwa.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych, pismem z 10 czerwca 2012 r., z uwagi na upływ kadencji pięciu członków Rady Fundacji, zaproponowało uzupełnienie składu Rady Fundacji między innymi o kandydaturę Pana Michała Kamińskiego” - poinformowała nas Magdalena Kobos, rzeczniczka ministerstwa skarbu.
W Radzie oprócz ekspertów zajmujących się tematyką wschodnią, zasiedli też urzędnicy i politycy. M.in. Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta oraz posłanka PO Alicja Olechowska, którą również polecił Sikorski.
Rekomendacja Radosława Sikorskiego dla Kamińskiego, to potwierdzenie ich bliskich relacji. Ale nie tylko. Polityk Platformy Obywatelskiej, kiedyś związany z PiS mówi, że choć kadencja Europarlamentu kończy się za dwa lata, to europoseł Kamiński już szuka dla siebie alternatywy. - Powołanie go do rady tej fundacji przez Sikorskiego, to krok w stronę PO. Być może dostanie miejsce na liście Platformy do PE, albo - co bardziej prawdopodobne - stanowisko ambasadora w jednym z krajów wschodniej Europy lub wsparcie w staraniach o objęcie jednej z unijnych placówek zagranicznych – dywaguje rozmówca "Polityki".
Jerzy Fedorowicz, poseł PO i przewodniczący Rady Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie mówi, że choć w wielu kwestiach nie zgadzał się z Michałem Kamińskim, to dziś nie ma nic przeciwko współpracy z nim. - Nie widzę w nim przeciwnika politycznego, ponieważ rozstał się z formacją polityczną, której mam bardzo wiele do zarzucenia. Dziś szuka swojej drogi, a ja w fundacji zamierzam wykorzystać jego dobre relacje i przyjaźnie z europarlamentarzystami litewskimi. Dodaje, że być może dzięki tym kontaktom uda się poprawić sytuację polskiej mniejszości na Litwie.
Co na to główny zainteresowany? Michał Kamiński zapewnia, że… nie pamięta z czyjej inicjatywy został zgłoszony do Fundacji. - To wyszło w czasie mojej rozmowy z Radkiem, był to raczej nasz wspólny pomysł - mówi i przyznaje, że jego nominacja może być traktowana jako zbliżenie z Platformą. - Choć mój stosunek do PO jest w pewnym sensie krytyczny, ale zdecydowanie lepiej myślę o tym rządzie niż prezes PiS - ocenia.
Kamiński nie konsultował decyzji o wejściu do Rady Fundacji z Pawłem Kowalem, szefem PJN, do której formalnie wciąż należy. Z drugiej jednak strony coraz głośniej słychać o ewentualnym przejściu polityków tej partii do Platformy Obywatelskiej. Zależy na tym szczególnie Jarosławowi Gowinowi, który chce wzmocnić konserwatywne skrzydło w PO.
Tyle że Platforma nie chce widzieć w swoich szeregach Elżbiety Jakubiak i Marka Migalskiego, którzy ostro krytykowali jej rządy. Zdaniem Kamińskiego nie wszystko jest przesądzone. - Myślę, że dla tych polityków PJN, którzy na zawsze przekreślili możliwość współpracy z Jarosławem Kaczyńskim do najbliższych wyborów znajdzie się dobre polityczne rozwiązanie – twierdzi europoseł. Jego akces do rządowej fundacji wskazuje wyraźnie, w którą stronę ono pójdzie.