ŚwiatRadosław Sikorski: wszyscy mają świadomość, że stało się coś złowrogiego

Radosław Sikorski: wszyscy mają świadomość, że stało się coś złowrogiego

- Wszyscy mają świadomość, że stało się coś złowrogiego, że w Europie wbrew temu, czego nauczyły nas I wojna światowa, II wojna światowa, zimna wojna i tyle wojen domowych w ostatnim ćwierćwieczu, granica zmieniana jest siłą, na podstawie pretekstu rzekomego przychodzenia z pomocą swoim ziomkom. To wszystko się bardzo źle kojarzy - powiedział w programie "Tomasz Lis na żywo" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Radosław Sikorski: wszyscy mają świadomość, że stało się coś złowrogiego
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Olivier Hoslet

17.03.2014 | aktual.: 18.03.2014 07:57

W Brukseli unijni szefowie dyplomacji rozmawiali o sankcjach wobec Rosji w związku z jej działaniami na Krymie. - To była debata, jak się mówi w dyplomacji, szczera, a w zwykłym języku - burzliwa - powiedział na antenie TVP2 Radosław Sikorski.

- Wszyscy mają świadomość, że stało się coś złowrogiego, że w Europie wbrew temu, czego nauczyły nas I wojna światowa, II wojna światowa, zimna wojna i tyle wojen domowych w ostatnim ćwierćwieczu, granica zmieniana jest siłą, na podstawie pretekstu rzekomego przychodzenia z pomocą swoim ziomkom. To wszystko się bardzo źle kojarzy. I wszyscy mieliśmy świadomość tego długiego cienia historii - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Jak wynika z ustaleń poczynionych podczas debaty, poszczególne kraje będą doradzały władzom Ukrainy w dziedzinach, w których czują się mocne. - My uzgodniliśmy z Niemcami, że będziemy doradzać Ukraińcom, jeśli chodzi o uporządkowanie finansów. Także jeśli chodzi o wprowadzanie rozwiązań antykorupcyjnych, co jest absolutnie kluczowe - ocenił Sikorski.

- Duńczycy chcą poprowadzić doradztwo w zakresie efektywności energetycznej. Gdyby Ukraina była tak efektywna jak Czechy, w ogóle nie potrzebowałaby importować gazu - powiedział minister.

Jego zdaniem, "Polska prowadzi zręczną i skuteczną politykę zagraniczną". Szef polskiej dyplomacji odniósł się także do zarzutu, że "Tusk i Sikorski mówią Lechem Kaczyńskim". - Prezydent Lech Kaczyński prowadził politykę gestów, czasami ważnych, czasami ważnych; jak występ na wiecu w Tbilisi. Ale także prowadził politykę, do której konstytucja nie dawała mu prawa. Przypominam, artykuł 146. konstytucji mówi jasno, kto w Polsce prowadzi politykę zagraniczną. I Polska nie może mieć dwóch polityk zagranicznych, a tak bywało - podkreślił Sikorski.

Według niego, jedyną znaczącą decyzją, która powstała pod wpływem Lecha Kaczyńskiego w polityce wschodniej dotyczyła zakupu rafinerii w Możejkach. - Polska straciła na niej 2 mld dolarów - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.

Sankcje wobec Rosji

Unia Europejska uzgodniła kolejne sankcje wobec Rosji w związku z jej działaniami na Krymie. Decyzję podjęli ministrowie spraw zagranicznych 28 krajów na spotkaniu w Brukseli.

UE zdecydowała się podjąć kroki przeciwko 21 osobom odpowiedzialnym za działania zagrażające integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Nazwiska tych osób będą opublikowane w Oficjalnym Dzienniku UE. Według źródeł dyplomatycznych zakaz wizowy oraz zamrożenie aktywów dotyczyć ma 10 urzędników rosyjskich, ośmiu krymskich oraz trzech członków rosyjskiego personelu wojskowego.

Litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius powiedział, że sankcje mają objąć wysokich urzędników z Krymu i z Rosji, w tym członków rosyjskiej Dumy Państwowej i wojskowych, którzy "stoją lub są powiązani z nielegalnymi działaniami" wobec Ukrainy. Jak dodał, jeśli konflikt się nie załagodzi i będzie się rozprzestrzeniał na wschód i południe Ukrainy, pod koniec tygodnia (podczas unijnego szczytu) mogą zapaść kolejne decyzje, w tym rozszerzenie listy osób objętych sankcjami.

Niektóre kraje UE chciały wstrzymać się z wprowadzeniem sankcji również dla Rosjan i proponowały w pierwszej kolejności objęcie restrykcjami krymskich separatystów. W nocy z niedzieli na poniedziałek dyskutowali o tym ambasadorowie państw UE, którzy przygotowali listę obejmująca zarówno członków samozwańczych władz Krymu, jak i Rosjan.

Tego samego dnia sankcje wobec 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników odpowiedzialnych za wojskową interwencję Rosji na Krymie i niedzielne referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji ogłosiły Stany Zjednoczone. Zgodnie z dekretem prezydenta Baracka Obamy sankcjami w postaci zamrożenia aktywów zostało objętych siedmiu wysokiej rangi urzędników rosyjskich oraz czterech ukraińskich.

W niedzielnym referendum na Krymie prawie 97 proc. głosujących opowiedziało się za przyłączeniem wchodzącego w skład Ukrainy półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

Źródło: TVP2, PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)