Radosław Sikorski oszczędza na ambasadach
Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło dla oszczędności zlikwidować 16 placówek dyplomatycznych w tych krajach, w których nie mamy żadnych interesów ekonomicznych czy politycznych. Równocześnie wzmocnione mają być te placówki, które odgrywają znaczącą rolę w polityce zagranicznej Polski, szczególnie na Wschodzie - informuje "Polska".
04.11.2008 | aktual.: 03.12.2008 12:11
Powód zmian jest jeszcze jeden. Od lipca 2011 r. Polska będzie po raz pierwszy przewodniczyć Unii Europejskiej. Nasze ambasady będą mieć znacznie więcej pracy. Zwłaszcza na Wschodzie, gdzie polscy dyplomaci będą musieli organizować szereg spotkań w imieniu Unii.
Dlatego od nowego roku MSZ zacznie likwidację 11 ambasad, czterech konsulatów generalnych i Instytutu Polskiego w Lipsku. Ambasady, zwłaszcza te w egzotycznych krajach, przynoszą bardzo wysokie koszty utrzymania, które nie są niestety adekwatne do efektów polityki, którą na tych obszarach prowadzą - mówi Piotr Paszkowski, rzecznik prasowy ministra Radosława Sikorskiego.
MSZ z tych ambasad, które pozostaną, chce stworzyć tzw. centra regionalne. Ambasador, który będzie kierował taką jednostką, dostanie odpowiednią akredytację, która pozwoli mu na pracę dyplomatyczną, ekonomiczną i promującą Polskę również w innych państwach, zazwyczaj będących bezpośrednimi sąsiadami.
Jak podaje "Polska", zlikwidowane zostaną placówki: ambasady w Republice Jemenu, Królestwie Kambodży, Demokratycznej Republice Konga, Republice Kostaryki, Laotańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, Republice Mongolii, Republice Panamy, w Senegalu, Zjednoczonej Republice Tanzanii, Wschodniej Republice Urugwaju, Republice Zimbabwe, Konsulat Generalny w Karaczi, Lipsku, Strasburgu, Rio de Janeiro i Instytut Polski w Lipsku.