Przez całą noc czytano w bibliotece w Radomsku (woj. łódzkie) utwory Tadeusza Różewicza. 24-godzinny maraton, zorganizowany w ramach Festiwalu Twórczości Braci Różewiczów, zakończy się dopiero dziś o 17.00.
Różewicza czytają wszyscy. Zaczęli - wczoraj wieczorem - uczniowie radomszczańskich gimnazjów. Później byli licealiści, nauczyciele, mieszkańcy miasta, organizatorzy Festiwalu. Dziś rano dołączyli uczniowie szkół podstawowych. O 22.00 posłuchać można było np. "Automatu", ok. 1.00 czytano - z podziałem na rolę - "Kartotekę", a w tej chwili trwa lektura opowiadań z tomu "Opadły liście z drzew".
Chcieliśmy udowodnić, że twórczość Różewicza, a może poezja w ogóle, nie jest tylko nudną lekturą szkolną, którą po przeczytaniu odstawia się na półkę - mówi pomysłodawczyni tego niecodziennego przedsięwzięcia, licealistka Katarzyna Adamala. Poezja może być żywa, można ją czytać przez całą dobę, można w to zaangażować bardzo dużo ludzi, którzy będą się przy tej okazji świetnie bawić. Zdaniem Katarzyny samo to, że młodzież może sobie w środku nocy przyjść do biblioteki jest już ekscytującą nowością.
Bohater tego niecodziennego przedsięwzięcia - Tadeusz Różewicz - mówił zawsze, że poezję powinno się czytać po cichu i samemu. Jednak - zdaniem Katarzyny Adamali - jeśli ktoś nie miał nigdy prawdziwego kontaktu z poezją, a teraz usłyszy lub przeczyta wiersze, przy których ludzie siedzą o północy z kubkiem kawy w ręku, to może właśnie zechce sięgnąć po coś tylko dla siebie.
Gdyby chociaż część z 500 osób, które uczestniczą w maratonie, zareagowało w ten właśnie sposób, już byłoby dobrze.
(kl)