Radom`76: proces trwa
Lekarz patomorfolog, Krzysztof Daniszewski odpowiadał w piątek przed radomskim Sądem Rejonowym na pytania dotyczące przygotowanej przez niego opinii na temat obrażeń,jakich doznali uczestnicy strajku w 1976 r. w Radomiu.
Krzysztof Daniszewski jest biegłym z listy Sądu Okręgowego w Kielcach. Opinię w sprawie obrażeń ciała 58 osób zatrzymanych w związku z robotniczym protestem wydał na podstawie materiałów dowodowych zawartych w aktach: zeznaniach poszkodowanych i ich książeczek zdrowia.
Według lekarza, po upływie 25 lat praktycznie niemożliwe jest określenie czasu i charakteru obrażeń, jakich mogli doznać represjonowani podczas rozruchów. Nawet tomografia komputerowa nie daje 100% gwarancji na stwierdzenie złamania.
Biegły krytycznie ocenił sposób prowadzenia dokumentacji lekarskiej, gdyż większość zapisów sprowadzała się do wypełnienia poszczególnych rubryk informacją: BZ - bez zmian. Według Daniszewskiego niemożliwe jest, żeby kilkadziesiąt spośród kilkuset zatrzymanych osób miało idealny stan zdrowia. Dodał, że obrażenia ciała o jakich mówią pokrzywdzeni powinny być w badaniu lekarskim dostrzeżone i wpisane do dokumentacji.
Brak informacji o tym świadczy, że albo lekarz ich niewpisał lub w ogóle nie przeprowadził badania, albo obrażeń niebyło. Trudno mi powiedzieć, dlaczego nie było tych wpisów - stwierdził lekarz.
Oskarżeni przedstawili swoje wątpliwości odnośnie opinii uwag sporządzonych przez biegłego. Zgłosili także wnioski o zbadanie przez Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie najbardziej pokrzywdzonych oraz przesłuchanie prokuratorów i sędziów pracujących w 1976 r.(miz)