Radny zieje nienawiścią. Namalował swastykę na ukraińskich samochodach
Miejski radny z Niemiec zniszczył dwa samochody należące do Ukraińców. Ziejąc nienawiścią, narysował swastykę i napisał niecenzuralne słowa na karoserii. W mieście wybuchła afera, a sąd ukarał radnego.
Jak podają niemieckie media, dwukrotnie - w styczniu i marcu tego roku - radny miejski z Baden-Baden na południu kraju narysował swastykę i napisał niecenzuralne słowa pod adresem Ukrainy na dwóch samochodach na ukraińskiej rejestracji. Pojazdy stały na publicznym parkingu podziemnym w uzdrowisku w Schwarzwaldzie.
Po tym jak jeden z poszkodowanych złożył zawiadomienie o zniszczeniu mienia, policja rozpoczęła poszukiwania wandala. Dotarli do miejskiego radnego. Sprawa trafiła na wokandę, a teraz, jak podaje "Spiegel", zapadł wyrok. Wandal-samorządowiec został uznany za winnego przez lokalny sąd rejonowy i skazany na karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych za znieważenie i używanie zakazanych symboli. Co zaskakujące, nie podano do informacji publicznej na jaką kwotę sąd ustalił wysokość dziennej stawki. Tajemnicą pozostaje też, do której partii należy ziejący nienawiścią do Ukraińców radny. Prokuratura i sąd nie podają, czy jest to członek grupy Zielonych, CDU, Wolnych Obywateli Baden-Baden, SPD, FDP czy AfD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klapa sondażowa Konfederacji. "Na koniec wychodzi Grzegorz Braun"
Rada miasta nie komentuje sprawy
Wyrok jest nieprawomocny. Według rzecznika, jak pisze dziennik "Die Welt", miasto Baden-Baden chce najpierw wyjaśnić, co wyrok skazujący może oznaczać dla działalności miejskich władz. Dopiero wtedy rzecznik będzie mógł udzielić jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Dziennikarzom nie udało się natomiast skontaktować z biurem rady miasta.
Źródło: "Der Spiegel", "Die Welt"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski