Radny PiS Tomasz Pitucha skazany. Sąd uznał, że obraził organizatora Marszu Równości w Lublinie
Radny miejski PiS Tomasz Pitucha napisał w ubiegłym roku, że organizowany w Lublinie Marsz Równości to "promocja pedofilii i homoseksualizmu". Został za to pozwany przez organizatora tej imprezy Bartosza Staszewskiego. Sąd w środę przyznał, że radny go pomówił.
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód orzekł, że Pitucha ma zapłacić nawiązkę w wysokości 5 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie. Nałożył też na niego obowiązek podania wyroku do publicznej wiadomości przez umieszczenie jego treści w prasie lokalnej.
Pitucha juz zapowiedział, że od wyroku się odwoła. Dodał też, że nadal uważa, iż marsze równości "bardzo szkodzą naszej przestrzeni publicznej, zwłaszcza dzieciom i młodzieży".
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w Lublinie po raz pierwszy odbył się Marsz Równości. Zapowiedź jego zorganizowania w tym mieście wywołała szereg kontrowersji. Głos w tej sprawie zabrał m.in. wojewoda Przemysław Czarnek. - Marsz Równości sugerowałby, że mamy w Lublinie jakąś nierówność i trzeba teraz demonstrować równość. Ale jaką mamy nierówność? - pytał na swoim kanale YouTube wojewoda.
Wojewoda powołał się przy tym na Konstytucję RP mówiącą o małżeństwie, jako o związku kobiety i mężczyzny. - Promowanie czegoś odmiennego byłoby więc działaniem antykonstytucyjnym - przekonywał. Stwierdził, że dyskryminacji wobec osób nieheteroseksualnych na Lubelszczyźnie nie ma, bo policja nie odnotowuje przestępstw z nienawiści ze względu na odmienność seksualną. Podkreślił, że miasto powinno promować „zdrowe” życie seksualne: oparte na rodzinie, na związku kobiety i mężczyzny, na rodzinie zdolnej do prokreacji.
Zobacz także: Decyzja sądu ws. Marszu Równości w Lublinie
Kilka dni później Radny PiS Tomasz Pitucha zamieścił na swoim profilu na Facebooku wpis, którym poczuł się urażony jeden z organizatorów Marszu Równości - Bartosz Staszewski. "Najzagorzalsi fani filmu W. Smarzowskiego chcą organizować w Lublinie tzw. Marsz Równości promujący homoseksualizm, pedofilię" - napisal radny.
Podczas procesu Staszewski tłumaczył, że jako organizator marszu, słowa radnego odebrał jako skierowane do niego. Poczuł się nimi urażony, uznał, że "stanowią język pogardy" i "upowszechniają najgorsze stereotypy na temat osób LGBT".
Pitucha nie przyznał się do winy. Stwierdził, że post, który opublikował na Facebooku napisał biorąc udział ogólnej debacie na temat Marszu Równości w Lublinie. Na dodatek nie znał wówczas Staszewskiego, więc nie mógl go zniesławić.
Sąd uznał jednak, że radny pomówił za pomocą środków masowego komunikowania Staszewskiego o promowanie pedofilii. To zaś mogło narazić go na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenie działalności społecznej.