Radny Chruszcz nie żyje. Tydzień temu mówił: "Czuję się szykanowany!"
Radny Głogowa i brat posła na Sejm RP Paweł Chruszcz został znaleziony martwy. Znajomi ofiary mówią nam, że nie wierzą w samobójstwo kolegi. - To był typ wojownika. Ujawniał afery i chociaż czasem mu to odradzano, zawsze szedł do przodu - mówi WP Marek Jakubiak (Kukiz'15).
01.06.2018 | aktual.: 01.06.2018 12:15
- Na razie przyczyna śmierci nie jest znana, ale jeszcze w piątek odbędzie się sekcja zwłok. Czekamy na jej wyniki - mówi nam Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Dodaje, że informacja o zaginięciu radnego Głogowa pojawiła się w środę wieczorem, a ciało znaleziono w czwartek koło południa.
Rodzina koncentruje się teraz na godnym pożegnaniu bliskiego. - Wyjaśnianie co dokładnie się wydarzyło jest bardzo ważne, ale zostawiamy to na później. Teraz najważniejszy jest pogrzeb. Paweł był wspaniałym bratem, oddanym ojcem i mężem - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską brat zmarłego, poseł Sylwester Chruszcz (Wolni i Solidarni).
Jakiś czas temu jego konto zniknęło z Facebooka
Paweł Chruszcz był aktywnym samorządowcem, a w przeszłości działaczem Młodzieży Wszechpolskiej oraz Stowarzyszenia Endecja. Wśród polityków miał bardzo wielu znajomych. - Przede wszystkim cieszył się sympatią i uznaniem ludzi w Głogowie - podkreśla poseł Wolnych i Solidarnych Adam Andruszkiewicz.
- Najlepszy przykład to fakt, jak wielu mieszkańców miasta zaangażowało się w jego poszukiwania. To lokalni kibice znaleźli przecież ciało i poinformowali o tym policję - dodaje.
Poseł potwierdza również ustalenia Wirtualnej Polski o tym, że Chruszcz usunął niedawno swoje konto na Facebooku. - Kiedyś miałem go w znajomych i faktycznie, konto zniknęło - zdradza.
Zdaniem polityka WiS, radnemu Głogowa dobrze się ostatnio wiodło i był szczęśliwy. Miał nawet pewne prywatne plany, których Andruszkiewicz woli nie zdradzać. - Jestem w szoku. Paweł nigdy nie odpuszczał, chociaż czasami wiele osób odradzało mu zbytnie zaangażowanie - podkreśla.
Konflikt z prezydentem miasta. "Czuję się szykanowany" - mówił Chruszcz
Radny Głogowa od lat był dobrym znajomym księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z Fundacji im. Brata Alberta. - Przed chwilą rozmawiałem z bratem Pawła posłem Sylwestrem Chruszczem. Wiem, że w najbliższych dniach mieli jechać do Lwowa i sprzątać Cmentarz Janowski, gdzie pochowanych jest wielu polskich żołnierzy. Nic nie wskazywało na tragedię - mówi nam duchowny.
Ks. Isakowicz-Zalewski podkreśla, że radny był ostatnio w konflikcie z prezydentem miasta. Ujawnił aferę dotyczącą jednego z prywatnych przedszkoli w Głogowie i fakt, że wykup budynku za 900 tys. zł rozłożono na raty na 5 lat.
- W naszych prywatnych rozmowach też często piętnował różne powiązania finansowe. To normalne, że władze miasta i radni mają konflikty, ale z tego co wiem, prezydent skierował przeciwko Chruszczowi sprawę do prokuratury. Nie wiem, po której stronie była racja, ale wydało mi się to dość dziwne - podkreśla.
Faktycznie do Prokuratury Rejonowej w Głogowie trafiło niedawno zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Chruszcza. - Jako mieszkaniec i radny czuję się szykanowany i postawiony w sytuacji, kiedy władzy nie można patrzeć na ręce i zadawać pytań, które mogą być trudne - komentował wtedy Chruszcz.
Sprawą Chruszcza zajmie się minister sprawiedliwości?
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Marzoch mówi w rozmowie z WP, że znał Chruszcza i cała sprawa wydaje mu się bardzo tajemnicza.
- Nieoficjalnie udało mi się jednak dowiedzieć, że sprawę wyjaśnienia śmierci Pawła ma wziąć na siebie między innymi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To dobrze, bo Paweł był wspaniałym człowiekiem, oddanym ojcem i aktywnym samorządowcem - zaznacza.
Paweł Chruszcz miał 42 lata. Zostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci. Ujawnił m.in skandal w Zielonym Przedszkolu, gdzie jedna z opiekunek fizycznie i psychicznie znęcała się dziećmi. Elżbieta K. usłyszała w tej sprawie prokuratorskie zarzuty.