Radni pojechali na wycieczkę za publiczne pieniądze

Nie wiem dlaczego robi się z tego sensację. Na występie Mazowsza byli samorządowcy z innych gmin i jakoś to nikomu nie przeszkadzało - mówi Zygfryd Filipiak, jeden z uczestników wycieczki.

W sumie do Koszalina pojechało 39 osób - 20 radnych i 19 pracowników urzędu. Ci ostatni sami jednak zapłacili za bilety. Radni sięgnęli do gminnego budżetu. Wycieczka miała być formą podziękowania za cztery lata pracy.

Jestem w radzie już przez kilka kadencji i nigdy nie słyszałem o takim przypadku. Owszem, były szkolenia wyjazdowe, ale to zupełnie inna sprawa. Ten przypadek jest godny potępienia. To marnowanie publicznych pieniędzy - twierdzi Dariusz Zabrocki, lider opozycyjnej Samorządności.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że na wycieczkę do Koszalina pojechali nie tylko radni. Organizator wypadu, Ryszard Mieczkowski - przewodniczący rady - w pośpiechu rozdawał warte 60 złotych bilety, żeby się nie zmarnowały. Wśród radnych nie było bowiem zbyt wielu chętnych na wyprawę do Koszalina. Ostatecznie na wycieczkę pojechało ich tylko czterech: Danuta Augustyniak, Józef Kobiec, Zygfryd Filipiak oraz Ryszard Mieczkowski. Poza tym spora grupa znajomych i rodzina, a także radny powiatu bytowskiego - Jerzy Lubieński.

To organizatorzy koncertu wystąpili do nas z ofertą. Mieliśmy być sponsorami ich występu - tłumaczy Ryszard Mieczkowski. Zgodziliśmy się, tym bardziej, że w zespole występuje dwóch młodych ludzi z Miastka. W Mazowszu tańczy i śpiewa Ania Chałupka i Mariusz Kolinko. Warto było obejrzeć ich występ. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Żałuję tylko, że ta wycieczka nie spotkała się z zainteresowaniem naszych radnych. Podczas tej kadencji nie za bardzo chcieli wyjeżdżać na szkolenia, a teraz nawet na występ zespołu nie pojechali - dodaje.