Radni PiS dostali pogróżki, nie chcą ochrony
Opolski radny PiS złożył na policji doniesienie o możliwych groźbach wobec niego i opolskiego posła tej partii Sławomira Kłosowskiego. Potencjalne groźby - zdaniem radnego - zawierała kartka pocztowa, która przyszła na adres klubu PiS w radzie miasta.
Według radnego PiS, przewodniczącego klubu radnych partii w Radzie Miasta, Arkadiusza Szymańskiego potencjalną groźbę stanowi sformułowanie, że takich jak on i poseł Kłosowski trzeba "wywieźć na taczkach". Kartka zawierająca takie słowa została wysłana na ratuszowy adres przewodniczącego klubu radnych PiS.
- Może nie jest to coś strasznego, ale jeśli komuś na miesiąc przed końcem kampanii chce się coś takiego wysyłać, to - w obawie, że ktoś "podkręcony" wydarzeniami w Łodzi, będzie chciał zaistnieć. Zgłosiłem sprawę na policję - powiedział Szymański na zwołanej konferencji prasowej.
Przyjęcie zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa potwierdził rzecznik opolskiej policji nadkom. Maciej Milewski. - Przeprowadzimy czynności wyjaśniające, czy doszło w tym przypadku do stosowania gróźb karalnych - zapowiedział Milewski.
Szymański na konferencji prasowej zaznaczył, że policja pytała, czy - w związku z tą sytuacją - czuje się w jakiś sposób zagrożony i potrzebuje ochrony? Ale radny, jak dodał w trosce o pieniądze podatników, nie przyjął tej propozycji. - Ani ja, ani pan poseł nie życzymy sobie jakiejś dodatkowej ochrony - podkreślił.