Radio Maryja zachowa status nadawcy społecznego
W obecnym stanie prawnym nie ma podstaw do
cofnięcia Radiu Maryja statusu nadawcy społecznego - uznała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. KRRiT zwróciła jednak
uwagę nadawcy, że jest zobowiązany do przestrzegania zasad etyki
dziennikarskiej.
22.03.2005 | aktual.: 22.03.2005 19:13
Przeciwko przyjęciu stanowiska KRRiT w sprawie statusu nadawcy społecznego Radia Maryja był jeden członek Rady - Jarosław Sellin. Na głosowaniu nieobecny był Ryszard Sławiński.
Rada zajmowała się sprawą po interwencji Lecha Wałęsy. B. prezydent wystąpił o odebranie Radiu Maryja statusu nadawcy społecznego po wyemitowaniu w tej stacji programu o lustracji, w którym gościł b. sekretarz redakcji "Tygodnika Solidarność" Krzysztof Wyszkowski. Wyszkowski - jak wynika z analizy programu dokonanego przez KRRiT - uznał, że główne postaci z opozycji uczestniczyły w "zmowie Okrągłego Stołu" i oskarżył je o działalność agenturalną.
W swoim stanowisku KRRiT uznała, że nie ma podstaw do odebrania stacji statusu nadawcy społecznego, ani nałożenia na stację kary finansowej. Rada nie znalazła także w programie Radia Maryja przypadku reklamy ukrytej, na co w swojej skardze do KRRiT wskazywał Wałęsa.
Rada oceniła negatywnie lutowy program Radia Maryja, uznając go za jednostronny, prezentujący niesprawdzone informacje i mogący godzić w dobra osobiste innych osób. Według Rady, "opierając się o uniwersalne zasady etyki i chrześcijański system wartości" nadawca nie powinien "przedstawiać treści prowadzących do podziałów społecznych oraz mogących wywołać nienawiść".
KRRiT wezwała właściciela koncesji Radia Maryja - Warszawską Prowincję Redemptorystów - do respektowania przez stację w swoich programach zasad poszanowania godności ludzkiej, ochrony dóbr osobistych, a także prawa do rzetelnej informacji.
"W tym względzie nadawca społeczny jest zobowiązany do stosowania standardów etyki dziennikarskiej, które swe źródło znajdują w Konstytucji RP oraz w prawie prasowym. Wynika z nich, że wolność słowa i wolność prasy doznaje ograniczeń wszędzie tam, gdzie naruszona mogłaby zostać godność ludzka i prawo obywateli do sprawdzonych informacji" - czytamy w stanowisku KRRiT przesłanym PAP.
Szefowa KRRiT Danuta Waniek przesłała we wtorek do Lecha Wałęsy list, w którym napisała m.in., że istnieje związek przyczynowo- skutkowy między niektórymi audycjami nadawanymi przez Radio Maryja a atakiem na Wałęsę w Giżycku (w połowie marca, gdy Wałęsa przyjechał odsłonić tam tablicę poświęconą "Solidarności" manifestanci m.in. z Młodzieży Wszechpolskiej i Radia Maryja przywitali b. prezydenta okrzykami: "precz z Wałęsą", i "persona non grata", jeden z protestujących rzucił w stronę b. prezydenta śnieżką). Waniek dodała, że ma nadzieję, iż ten związek zostanie dostrzeżony przez władze Kościoła katolickiego.