Rada Zarządzająca wzywa do zawieszenia broni w Iraku
Iracka Rada Zarządzająca zaapelowała o natychmiastowe zawieszenie broni między oddziałami amerykańskimi i rebeliantami, zwłaszcza w Faludży. Zażądała też, by zaniechać "zbiorowego karania" ludności w miejscach ataków na wojska koalicyjne.
10.04.2004 | aktual.: 10.04.2004 16:34
Jeden z członków Rady nazwał postępowanie Amerykanów "ludobójstwem". "Apelujemy o natychmiastowe zawieszenie broni i podjęcie próby politycznego rozwiązania (konfliktów) w kraju, a zwłaszcza w Faludży" - głosi komunikat Rady.
Associated Press pisze, że protest przeciwko "zbiorowemu karaniu, którego ofiarą pada niewinna ludność", odnosi się do pacyfikacji Faludży, podjętej po zabiciu w tym mieście przez partyzantów czterech amerykańskich ochroniarzy i zbezczeszczeniu ich zwłok. W piątek Amerykanie wstrzymali przeczesywanie miasta w poszukiwaniu winnych, ale w ciągu kilku poprzednich dni zginęło tam około 450 Irakijczyków, a około 1000 odniosło rany.
Associated Press dodaje, że sobotni apel Rady świadczy o poważnych różnicach zdań między tym najwyższym tymczasowym organem władzy irackiej i Amerykanami w sprawie sposobu postępowania wobec przeciwników nowego porządku. Członkowie Rady są wyraźnie przeciwni nadużywaniu siły zbrojnej.
Zasiadający w Radzie Zarządzającej sunnita Ghazi Adżil al-Jawer, tak jak inni jej członkowie powołany przez Amerykanów powiedział, że jest gotów złożyć rezygnację, bo jest niezadowolony z postępowania władz okupacyjnych.
"Jak może supermocarstwo takie jak Stany Zjednoczone podjąć wojnę z małym miastem takim jak Faludża. To jest ludobójstwo" - powiedział Jawer agencji France Presse.
W wywiadzie dla arabskiej telewizji al-Dżazira Jawer oświadczył, że "ustąpi na sto procent, jeśli negocjacje (w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu w Faludży) załamią się wskutek uporu Amerykanów lub nieprzestrzegania zawieszenia broni".
Amerykańskie oblężenie i pacyfikację Faludży potępił też jeden z najbardziej proamerykańskich członków kierownictwa Rady Zarządzającej, Adnan Paczaczi. "Uważamy te akcje Amerykanów za sprzeczne z prawem" - powiedział Paczaczi telewizji Al-Arabija.
Inny członek Rady Zarządzającej, Abdel Karim Mahud al-Muhammadawi spotkał się w piątek w Nadżafie z przywódcą antyamerykańskich bojówek szyickich Muktadą al-Sadrem, uznanym przez Amerykanów za "wyjętego spod prawa", po czym oświadczył, że zawiesza swe członkostwo w Radzie do czasu, gdy "w całym Iraku ustanie przelew krwi".
Z Rady Zarządzającej ustąpił już członek jej kierownictwa Ajad Alawi. Rezygnację złożył także tymczasowy iracki minister praw człowieka Abdul Basset Turki.
W piątek siły amerykańskie zawiesiły operację w Faludży, aby umożliwić członkom Rady Zarządzającej spotkanie się z lokalnymi przywódcami oraz zajęcie się rannymi i zabitymi.