ŚwiatRada Lwowa bierze się za pomniki komunizmu

Rada Lwowa bierze się za pomniki komunizmu

Rada Miejska Lwowa powołała komisję ds. inwentaryzacji miejsc i symboli gloryfikujących czasy komunizmu i ZSRR, by ostatecznie doprowadzić do ich likwidacji - poinformował Ołeh Tiahnybok, przywódca
partii "Swoboda", która zainicjowała głosowanie w tej sprawie.

Te symbole poniżają naród ukraiński. Po ich inwentaryzacji rada miasta zdecyduje, czy powinny być one całkowicie usunięte, czy też przeniesione w inne miejsca - powiedział Tiahnybok.

Głosowanie nad inicjatywą powołania komisji odbyło się w czwartek po południu. Poparło ją 50 z obecnych na sali 57 radnych (ogółem w radzie zasiada 90 deputowanych).

Nie chcemy pomników ludzi, którzy gnębili Ukraińców w czasach kolektywizacji i Wielkiego Głodu. Domagamy się, by z Ukrainy znikły pomniki Lenina, Dzierżyńskiego i innych przestępców - podkreślił przywódca "Swobody".

Tiahnybok poparł jednocześnie władze Estonii i Polski, które - jak powiedział - oczyszczają swe państwa z pozostałości komunizmu.

Na pytanie o możliwą reakcję Rosjan, Tiahnybok odpowiedział, że sprawa pomników jest suwerenną decyzją Ukrainy. Jest to nasz własny problem. Rosja powinna w końcu zrozumieć, że ma do czynienia z niepodległymi państwami - podkreślił w rozmowie.

W komunikacie opublikowanym przez władze partii "Swoboda" czytamy, że inicjatywa dotycząca pomników komunistycznych nie jest skierowana przeciwko zwykłym żołnierzom.

Z szacunkiem odnosimy się do ludzi, którzy zginęli na frontach II wojny światowej i podkreślamy, że dostrzegamy wyłącznie konieczność likwidacji symboli imperialistyczno-bolszewickiej władzy - głosi dokument.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)