Putin w Kaliningradzie
Prezydent Władimir Putin przyleciał do Kaliningradu, skąd uda się do Bałtijska, gdzie będzie uczestniczyć w uroczystości inauguracji stałego towarowego połączenia promowego między obwodem kaliningradzkim a pozostałymi regionami Rosji.
Do Bałtijska (dawnej Pilawy), portu w obwodzie kaliningradzkim u wejścia do Zalewu Wiślanego, zawinął pierwszy prom towarowy z Ust-Ługi, nowego portu na północny zachód od Petersburga. W niedzielę prom "Bałtijsk", przystosowany do przewozu wagonów kolejowych, samochodów ciężarowych i kontenerów, wyruszy w drogę powrotną do Ust-Ługi.
Na razie prom będzie kursować raz w tygodniu. 950-kilometrową trasę Bałtijsk-Ust-Ługa ma pokonywać w 36 godzin. Wkrótce linię tę będą obsługiwać dwa promy, a docelowo - sześć. Ma ona również zostać przedłużona do portów w Niemczech.
Z otwarciem tej linii promowej Kreml wiąże nadzieje na uniezależnienie Rosji od tranzytu towarowego, przede wszystkim wojskowego, przez terytorium Litwy.
Pobyt w Kaliningradzie rosyjski prezydent rozpoczął od zwiedzania soboru Chrystusa Zbawiciela, największej świątyni prawosławnej w tej rosyjskiej enklawie nad Bałtykiem, wyświęconego rano przez patriarchę Moskwy i Wszechrusi Aleksego II.
Budowa soboru trwała 10 lat. Jest on małą kopią soboru Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Świątynia ma 73 metry wysokości i jest najwyższym obiektem w Kaliningradzie. Sobór został wybudowany ze środków rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, a także z dotacji budżetu federalnego i regionalnego.
Putin darzy Kaliningrad dużym sentymentem. Stamtąd pochodzi jego małżonka Ludmiła.
Jerzy Malczyk