Putin traci najlepszego sojusznika
Komentując poniedziałkową decyzję kanclerza
Niemiec Gerharda Schroedera o przyspieszeniu wyborów
parlamentarnych rosyjski dziennik "Izwiestija" pisze, że
Putin może stracić kluczowego sojusznika na Zachodzie.
"Wszystko wskazuje na to, że nowym kanclerzem Niemiec po raz pierwszy w historii zostanie kobieta - przywódczyni Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU)
Angela Merkel, zaś Gerhard Schroeder - człowiek, którego uważa się za najwierniejszego sojusznika Władimira Putina na Zachodzie, odejdzie ze stanowiska" - piszą "Izwiestija".
Według moskiewskiego dziennika, konsekwencje takiego rozwoju wydarzeń dla władz Rosji mogą być bardzo nieprzyjemne.
"Za Schroedera Moskwa, Paryż i Berlin jednym frontem występowały przeciwko wojnie w Iraku. Za Schroedera Niemcy uważane były za głównego lobbystę rosyjskich interesów w Unii Europejskiej. Za Schroedera liderzy Rosji i RFN spotykali się częściej niż kiedykolwiek w historii dwóch państw - i formalnie, i nieformalnie, bez krawatów, z rodzinami" - przypominają "Izwiestija".
Dziennik zauważa, że "w stosunkach z Putinem niemiecki kanclerz był arcydelikatny" i "nigdy nie poruszał publicznie 'bolesnych' dla rosyjskiego prezydenta tematów: Czeczenii, ograniczania demokracji i Chodorkowskiego". Dziennik przypomina, że "Schroeder adoptował rosyjską dziewczynkę z Petersburga, rodzinnego miasta Putina".
W opinii moskiewskiej gazety, "wszystko zmierza ku temu, że jesienią 'klauzula największego uprzywilejowania' w stosunkach rosyjsko-niemieckich dobiegnie końca". "Wątpliwe, by nowy kanclerz kontaktował się z Putinem tak blisko, tak często i tak chętnie" - prognozują "Izwiestija".
"Trzy lata temu, podczas poprzedniej kampanii wyborczej, lider prawicy Edmund Stoiber krytykował Schroedera za 'zbyt pobłażliwy' stosunek do polityki Kremla. A przecież wtedy nie było jeszcze ani 'sprawy Jukosu', ani 'kolorowych rewolucji' w krajach WNP" - konkluduje dziennik.
Jerzy Malczyk