Putin: piątkowa defilada to nie pobrzękiwanie szabelką
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że piątkowa defilada wojskowa na Placu Czerwonym w Moskwie z okazji 63. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami nie będzie "pobrzękiwaniem szabelką" lecz "demonstracją rosnących możliwości Rosji w sferze obrony".
05.05.2008 | aktual.: 05.05.2008 13:35
Po raz pierwszy od wielu lat w paradzie będzie uczestniczyć sprzęt bojowy. To nie jest pobrzękiwanie szabelką. Nikomu nie wygrażamy i nie zamierzamy tego czynić - powiedział Władimir Putin, który w środę przekaże urząd prezydenta swojemu następcy Dmitrijowi Miedwiediewowi, a sam następnego dnia stanie na czele rządu.
Nikomu niczego nie narzucamy. Niczego nam nie brakuje. Jest to demonstracja naszych rosnących możliwości w sferze obrony - dodał Putin. Jesteśmy w stanie obronić swoich obywateli, swoje państwo i swoje bogactwa - podkreślił.
Putin mówił o tym na spotkaniu z członkami rządu i kierownictwem swojej administracji (kancelarii). Było to jego ostatnie spotkanie z tymi gremiami w charakterze szefa państwa. W spotkaniu uczestniczył również prezydent-elekt Dmitrij Miedwiediew.
Putin podziękował swoim współpracownikom za pomoc, okazaną mu w czasie jego ośmioletniej prezydentury. Jednocześnie zaapelował do nich, aby - jak to ujął - nie spoczywali na laurach.
Ustępujący prezydent i przyszły szef rządu przypomniał o zadaniach, stojących w najbliższych latach przed Rosją. Wymienił m.in. budowę innowacyjnej gospodarki, zwiększenie efektywności zarządzania i umocnienie systemu emerytalnego.
Czeka nas realizacja całego pakietu poważnych inicjatyw w sferze podatkowej i finansowej, oświacie, służbie zdrowia, polityce mieszkaniowej i sektorze rolno-spożywczym - wskazał.
Putin zaakcentował, że "władza musi działać jak jeden, dobrze wyregulowany mechanizm". Jestem przekonany, że współdziałanie między administracją prezydenta i aparatem rządu będzie nie tylko kontynuowane, ale też stanie się jeszcze ściślejsze - powiedział.
Piątkowa defilada będzie pierwszą od ponad 17 lat paradą na Placu Czerwonym z udziałem sprzętu wojskowego. Ostatnia taka defilada odbyła się tam 7 listopada 1990 roku. W poprzednich latach w paradach na Placu Czerwonym uczestniczyli tylko żołnierze Garnizonu Moskiewskiego.
Tym razem zaprezentowane zostaną m.in. najnowocześniejsze czołgi T-90, rakiety operacyjno-taktyczne Iskander-M, systemy rakietowe S-300, Smiercz, Tunguska, Tor i Buk, a także międzykontynentalne rakiety balistyczne Topol-M.
Nad placem, na wysokości 300 metrów, przelecą bombowce strategiczne Tu-160 i Tu-95, bombowiec dalekiego zasięgu Tu-22, samolot transportowy An-124 Rusłan, samolot-cysterna Ił-78, myśliwce MiG-29 i Su-27, jak również śmigłowce różnych typów. Elementem pokazu będzie tankowanie w powietrzu.
Żołnierze Garnizonu Moskiewskiego po raz pierwszy pokażą się publicznie w nowych mundurach, zaprojektowanych przez znanego rosyjskiego dyktatora mody Walentina Judaszkina.
W poniedziałek odbyła się próba generalna defilady, która na wiele godzin sparaliżowała ruch samochodowy w centrum Moskwy.
Jerzy Malczyk