Trwa ładowanie...
08-12-2011 10:54

Putin ostro atakuje USA. Setki milionów dolarów w tle

Premier Rosji Władimir Putin oskarżył Stany Zjednoczone o
zachęcanie do protestów po niedzielnych wyborach parlamentarnych. Jego zdaniem, użyto setek milionów dolarów z funduszy zagranicznych po to, by wpłynąć na przebieg głosowania.

Putin ostro atakuje USA. Setki milionów dolarów w tleŹródło: Ria Novosti/AFP, fot: Alexey Druzhinin
d35z38t
d35z38t

Według premiera Władimira Putina, Stany Zjednoczone zachęcały protestujących do uczestnictwa w demonstracjach po wyborach parlamentarnych w Rosji. To pierwsza wypowiedź Putina w sprawie antyrządowych demonstracji, które rozpoczęły się po wyborach parlamentarnych.

Przebieg kampanii wyborczej i samego głosowania skrytykowała duża część międzynarodowej wspólnoty, między innymi amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. OBWE i Rada Europy we wstępnym raporcie uznały, że głosowanie w Rosji odbyło się z naruszeniem zasad demokracji. Część obserwatorów mówiła wprost o masowych fałszerstwach na rzecz rządzącej partii Jedna Rosja.

Putin zarzucił sekretarz stanu USA Hillary Clinton, że krytykując przebieg głosowania w Rosji "dała sygnał" niektórym działaczem opozycji, którzy "usłyszeli ten sygnał i zaczęli działać". Premier oświadczył również, że w razie naruszeń prawa władze powinny domagać się jego przestrzegania wszelkimi legalnymi środkami.

W ocenie szefa rządu, "na wewnątrzpolityczne procesy usiłuje się wpłynąć na zlecenie z zagranicy". Podkreślając, że Rosja ma obowiązek obrony swojej suwerenności, Putin zaproponował "zaostrzenie odpowiedzialności wobec tych, którzy wykonują zadania obcego państwa".

d35z38t

- Zapoznałem się z pierwszą reakcją naszych amerykańskich partnerów. Pierwsze, co powiedziała sekretarz stanu, to to, że były one nieuczciwe i niesprawiedliwe, choć nie otrzymała jeszcze materiałów obserwatorów z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE" - oznajmił.

Putin wyraził przekonanie, że zdecydowana większość obywateli Rosji "nie chce kolorowych rewolucji; nie chce, by sytuacja rozwijała się według scenariusza z Kirgistanu i Ukrainy". - Nikt nie chce chaosu - zaznaczył. Rosyjski premier wezwał też do dialogu między opozycją a władzami. Zastrzegł jednak, że osoby łamiące prawo podczas protestów będą musiały liczyć się z konsekwencjami.

Premier oświadczył, że "jeśli ludzie działają w ramach prawa, to należy im pozwolić wyrażać poglądy". - W żaden sposób nie powinniśmy ograniczać tych praw obywatelskich. Jeżeli jednak ktoś łamie prawo, to organy władzy i porządku powinny żądać jego przestrzegania wszelkimi legalnymi środkami - oświadczył.

Odpowiedź na spadek poparcia

Putin, który kandyduje w wyborach prezydenckich, wyznaczonych na 4 marca 2012 roku, mówił o tym na spotkaniu z aktywistami Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), skupiającego prokremlowskie organizacje kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i biznesowe.

d35z38t

Z inicjatywą utworzenia takiej koalicji w maju wystąpił sam szef rządu. Według niego, powinna ona skonsolidować organizacje, którym - jak to wtedy ujął - "nie jest obojętna przyszłość Rosji".

Obserwatorzy polityczni ocenili wówczas, że utworzenie ONF jest odpowiedzią Kremla na spadek popularności kierowanej przez Putina partii Jedna Rosja. Spadek notowań partii premiera potwierdziły niedzielne wybory.

Putin ogłosił, że swój sztab wyborczy postanowił oprzeć właśnie na Ogólnorosyjskim Froncie Narodowym. Poinformował też, że na czele sztabu stanie znany reżyser filmowy Siergiej Goworuchin.

d35z38t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35z38t
Więcej tematów