Putin: nie wiem, kto zyska na tarczy, ale Europa straci
Władimir Putin oświadczył, że Moskwa odstąpi od kontrposunięć, jeśli administracja Baracka Obamy zrezygnuje z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. - Nie wiadomo, kto na tym skorzysta. Jednak jest zrozumiałe, że świat jako całość, a przede wszystkim Europa, przegra - dodał.
24.11.2008 | aktual.: 24.11.2008 14:02
Władimir Putin podkreślił, że "bez względu na argumenty, przytaczane przez stronę amerykańską, projekt ten jest skierowany przeciwko strategicznemu potencjałowi Rosji". - Nie możemy nie odpowiedzieć na to adekwatnie - dodał.
Rosyjski premier zaznaczył, że Moskwa jest gotowa zrezygnować z kontrposunięć, jeśli Waszyngton zaniecha planów instalacji swojej tarczy w Europie. - W ten sposób przełamalibyśmy negatywną tendencję na kontynencie europejskim - zauważył.
Rosja zapowiedziała, że w odpowiedzi na ulokowanie antyrakiet w Polsce i radaru w Czechach, rozmieści w obwodzie kaliningradzkim rakiety taktyczne Iskander, a także uruchomi tam stację radiolokacyjną, która będzie zakłócać pracę amerykańskich baz.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew oznajmił w niedzielę w Limie, gdzie uczestniczył w szczycie krajów forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), że ewentualne rozmieszczenie przez jego kraj Iskanderów w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim zależeć będzie od stanowiska USA w sprawie tarczy.
Miedwiediew nie wykluczył, że administracja Obamy odstąpi od planów instalacji elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach.
Według prezydenta Rosji, Obama "nie ma sztywnego szablonu dla rozwiązania tego problemu". - A skoro tak, to możliwy jest dialog, możliwa jest zmiana stanowiska i w ostatecznym rachunku rezygnacja" z planów - zaznaczył Miedwiediew.
Jerzy Malczyk