Uderzyli w najważniejszy szlak Rosji. To Rosjanie

W Rosji działają partyzanci kolejowi. Prowadzą akcje na jednym z najważniejszych szlaków komunikacyjnych Kolei Transsyberyjskiej, łączących Rosję oraz Chiny. Już mają na swoim koncie spektakularną akcję.

Rosjanie atakują rosyjską kolej (zdj. ilustracyjne)
Rosjanie atakują rosyjską kolej (zdj. ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Wojciech Strozyk/REPORTER
oprac. KBŃ

02.07.2022 | aktual.: 02.07.2022 11:08

Jak czytamy w informacji "Polska Times", rosyjscy partyzanci działają w ramach inicjatywy "Zatrzymaj wagony". Przeprowadzają akcje na Kolei Transsyberyjskiej w azjatyckiej części Rosji, aby zablokować dostawy ze wschodnich regionów Rosji sprzętu, wyżywienia i żołnierzy armii rosyjskiej.

Ich hasło brzmi: "Sabotując pracę kolei, ratujesz życia po obu stronach frontu".

Jedna z takich akcji miała miejsce 29 czerwca w rejonie skoworodzinskim obwodu amurskiego Rosji. Wówczas wykoleiły się wagony, niszcząc szyny i instalację elektryczną.

Agencja RIA Nowosti napisała wtedy, że awaria zmusiła administrację kolei do "zablokowania ruchu".

Do innego ataku doszło 11 czerwca, gdy również na Kolei Transsyberyjskiej, ale na odcinku krasnojarskim, wykoleiły się 24 wagony towarowe.

W internecie natomiast prowadzona jest strona, na której partyzanci instruują Rosjan, jak prowadzić podobne działania.

"Kolejowi partyzanci" na Białorusi

Na samym początku inwazji, a nawet chwilę przed nią można było obserwować podobne działania na Białorusi.

Doszło między innymi do spalenia szaf przekaźnikowych na kolei. Właśnie Komitet Śledczy Białorusi zakończył dochodzenie w tej sprawie. Sprawcom, którzy określają się jako "kolejowi partyzanci" i wyjaśniają, że ich czyny podyktowane były chęcią spowolnienia dostaw rosyjskiego sprzętu na wojnę z Ukrainą, grozi kara śmierci - poinformował opozycyjny białoruski portal Nasza Niwa.

"Partyzanci" w trzy osoby spalili szafę na początku wojny, w nocy z 28 lutego na 1 marca. W efekcie ruch pociągów wiozących sprzęt i wojsko rosyjskie został spowolniony, a służby były zmuszone wzmocnić ochronę kolei. Portal nie podał miejsca zdarzenia ani nazwisk oskarżonych, zwrócił jednak uwagę, że Komitet Śledczy nazywa sprawców "zdrajcami ojczyzny", choć nie zostali jeszcze osądzeni.

Przedstawiono im zarzuty z czterech artykułów Kodeksu Karnego, które obejmują uczestnictwo w grupie ekstremistycznej, akt terroryzmu dokonany w grupie osób, który pociągnął za sobą następstwa, umyślne uszkodzenie szlaku komunikacyjnego, prowadzące do poważnych następstw, a także zdradę stanu.

O "kolejowych partyzantach" napisał też - we wtorek - niezależny rosyjski portal Meduza, przedstawiając ze szczegółami akty dywersji na kolei, które zaczęły się jeszcze przed napaścią Rosji na Ukrainę, gdy Rosjanie prowadzili ćwiczenia wraz z Białorusinami. Meduza podaje, że ataków takich było około 80 i zakończyły się pod koniec marca. Od tamtej pory ani opozycja, ani władze nie wspomniały o żadnym nowym przypadku

Źródło: Polska Times/PAP

Wybrane dla Ciebie