Putin chce przejąć kontrolę nad organizacjami praw człowieka?
Rosyjski prezydent Władimir Putin podpisał
dekret, przewidujący utworzenie międzynarodowego
centrum praw człowieka oraz nawiązanie przez władze regionalne
ściślejszych kontaktów z obrońcami praw człowieka.
W dekrecie, dotyczącym "poparcia państwa dla ruchu obrony praw człowieka", krytycy dopatrują się próby przejęcia kontroli nad niezależnymi organizacjami.
Przewodnicząca komisji praw człowieka przy prezydencie Ełła Pamfiłowa wyjaśniła, że międzynarodowe centrum będzie bronić praw Rosjan za granicą. Do utworzenia centrum wzywała jej komisja, a Putin "wykazał polityczną wolę", podpisując dekret. Rozwój ruchu praw człowieka, zwłaszcza w regionach, jest bardzo ważny - podkreśliła Pamfiłowa, cytowana przez agencję Interfax.
Niektórzy działacze krytykują jednak inicjatywę, widząc w niej powrót do sowieckich praktyk centralnego sterowania społeczeństwem. To powrót do radzieckiego systemu niby- publicznych organizacji - ocenił szef Muzeum Sacharowa, Jurij Samodurow. Wyraził powątpiewanie, czy finansowana przez państwo organizacja może być niezależna.
To kolejny krok w budowaniu tzw. pionu władzy. Teraz wzięli na cel ruch praw człowieka, jedyny sektor, którego jeszcze nie mają pod kontrolą - powiedział Samodurow, nawiązując do niedawnych decyzji Putina, mających na celu skonsolidowanie władzy nad krajem.