ŚwiatPutin-Bush: skończyło się na uprzejmościach

Putin-Bush: skończyło się na uprzejmościach

Władimir Putin i George W. Bush wymienili
uprzejmości, ale w żadnej sprawie się nie porozumieli - tak gazeta
"Izwiestija" podsumowuje rozmowy
prezydentów Rosji i USA w Strielnie koło Petersburga.

17.07.2006 | aktual.: 17.07.2006 11:10

W podobnym duchu rosyjsko-amerykańskie rozmowy na szczycie relacjonuje "Kommiersant". Natomiast "Niezawisimaja Gazieta" i "Nowyje Izwiestija" eksponują fiasko dwustronnych negocjacji w sprawie przyjęcia Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). "Podłożyli świnię" - wybijają zgodnie oba dzienniki, wyjaśniając, że bezpośrednią przyczyną zerwania rozmów był spór o dostęp amerykańskiej wieprzowiny i wołowiny do rynku rosyjskiego.

"Wiedomosti" przytaczają opinię niemieckiego politologa Alexandra Rahra, według którego "USA wykonały w Petersburgu cały szereg gestów, aby podkreślić swój negatywny stosunek do tego, co dzieje się w Rosji". Najbardziej spektakularnym - ocenił - była odmowa podpisania z Moskwą protokołu w sprawie WTO.

Informując o przebiegu spotkania "ósemki", rosyjskie gazety przypominają, że w centrum uwagi szczytu G-8 znalazły się problemy Bliskiego Wschodu i nierozprzestrzeniania broni nuklearnej.

"Jeszcze nigdy w historii spotkań przywódców czołowych państw świata inauguracja obrad nie zbiegła się w czasie z początkiem wojny. I to nie zwykłej wojny, lecz wojny na Bliskim Wschodzie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jednocześnie zaostrza się sytuacja wokół Iranu i Korei Północnej, to wyjdzie na to, iż szczyt w Strielnie może wejść do historii jako najbardziej dramatyczny w ciągu ostatnich dziesięcioleci" - pisze "Wriemia Nowostiej".

Z kolei "Kommiersant" zwrócił uwagę, że "tematyka dialogu między Moskwą i Zachodem wróciła do czasów odprężenia (lat 70. ubiegłego wieku), a jego głównym wątkiem znów staje się nierozprzestrzenianie broni jądrowej". Dziennik przytacza też ocenę politologa Dmitrija Trenina, który wyraził pogląd, że G-8 "przestaje być klubem ludzi o tych samych poglądach i zmierza w kierunku 'nieformalnej Rady Bezpieczeństwa ONZ'".

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)