Putin broni swych KGB-owskich korzeni
Prezydent Rosji Władimir Putin w czasie
poniedziałkowego spotkania z grupą amerykańskich
dziennikarzy bronił swych KGB-owskich korzeni.
Putin powiedział, że fakt, iż na początku swej kariery był związany z wywiadem, stawia go w jednym szeregu z takimi szanowanymi obywatelami USA jak b. sekretarz stanu - Henry Kissinger czy b. prezydent - George Bush.
Kiedy rozmawiałem z Kissingerem i powiedziałem mu, gdzie pracowałem wcześniej, pomyślał przez chwilę, a następnie odrzekł: Wszyscy uczciwi ludzie zaczynali w wywiadzie, ja też - relacjonował Putin.
George Bush nie pracował w pralni - był agentem CIA - stwierdził, przypominając korzenie b. prezydenta Busha.
Zdaniem prezydenta Rosji, doświadczenia w pracy w wywiadzie pomagają poznać ludzi i zbliżyć się do społeczeństwa.
Putin w poniedziałek wieczorem przyjął na Kremlu grupę dziennikarzy amerykańskich, by podzielić się z nimi refleksjami po sobotnim spotkaniu z Bushem w Lublanie. (mon)