Puszczykowo. Tragiczny wypadek karetki na torach. Prokuratura zmienia zarzuty
Spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym - taki zarzut ma usłyszeć kierowca karetki, która miała wypadek na torach w Puszczykowie. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Do wypadku doszło 3 kwietnia na przejeździe kolejowym w Puszczykowie (woj. wielkopolskie). Karetka jechała po pacjenta, którego następnie miano przewieźć do szpitala w Poznaniu. Kierowca miał zignorować sygnalizację i wjechać na tory. Doszło do zderzenia pociągu z karetką, która zatrzymała się za rogatkami. Zginęły dwie osoby: 30-letni lekarz i 42-letni ratownik medyczny.
Kierowca karetki z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Przeszedł operację, przez kilka dni był w stanie śpiączki farmakologicznej. Pięć dni po wypadku został wybudzony, a szpital opuścił po ponad trzech tygodniach.
Po tragedii ruszyła seria śledztw. Okoliczności wypadku bada prokuratura oraz komisje powołane przez pogotowie ratunkowe i PKP Polskie Linie Kolejowe.
Teraz śledczy postanowili, że kierowca karetki powinien odpowiedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Wcześniej kierowca miał odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Wpływ miała opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków.
- Kierowcy grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia - powiedział w rozmowie z TVN24 prokurator Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Dodał również, że wkrótce akt oskarżenia w tej sprawie powinien trafić do sądu.
Jednym z dowodów w sprawie jest nagranie z monitoringu. Widać, jak kierowca bezskutecznie próbuje ominąć blokadę, a także ustawić się równolegle do torowiska. Mimo prób, karetka zostaje zmieciona przez rozpędzony pociąg.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl