Puste hale straszą? Były tam markety Tesco
Lista pustostanów, które pozostały w całej Polsce po marketach z tym szyldem, wciąż pozostaje długa. Sieć wycofała się z naszego kraju w październiku ubiegłego roku i od tego czasu wiele hal stoi pustych.
Po ponad 25 latach na naszym rynku Tesco wycofało się z Polski. Sklepy z szyldem Tesco zostały ostatecznie zamknięte w październiku 2021 roku.
W wielu miastach, gdzie wcześniej działały sklepy Tesco szybko pojawiły się szyldy innych sieci handlowych. Już w marcu 2021 roku 300 sklepów przejął polski oddział duńskiego giganta, do którego należy Netto. W wielu lokalizacjach pojawiły się markety budowlane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kołodziejczak z AgroUnii wściekły. "Supermarkety są silniejsze od rządu"
Puste markety w całej Polsce
Użytkownicy TikToka zwrócili uwagę, że w wielu miastach w kraju hale po marketach Tesco pozostały jednak puste. Pod materiałem wymieniają lokalizacje, w których straszą pustostany. W komentarzach wspominany jest Stargard, Rybnik, Turek, Bielsko-Biała, Jelenia Góra, Żywiec i wiele innych.
Przypomnijmy, że w tym samym roku, w którym sklepy z szyldem Tesco przeszły do historii, zniknęły też markety Piotr i Paweł. Sieć działała w Polsce od 31 lat.
Kłopoty w Wielkiej Brytanii
W poniedziałek cztery brytyjskie sieci supermarketów wprowadziły ograniczenia w sprzedaży niektórych owoców i warzyw. W sieci Asda jedna osoba mogła kupić maksymalnie po trzy sztuki pomidorów, ogórków, papryki, sałaty, brokułów, kalafiora oraz trzy opakowania malin, zaś w Morrisons restrykcje dotyczyły ogórków, pomidorów, sałaty i papryki - po dwie sztuki na klienta. Na podobny krok zdecydowały się Aldi i Tesco - w obu ograniczono sprzedaż pomidorów, ogórków i papryki do trzech sztuk na osobę.
W środę pojawiły się informacje, że przestała działać witryna i aplikacja Tesco, przez co setki kupujących nie mają dostępu do kont i zamówień.
Jak wskazują eksperci niedobory na Wyspach są głównie wynikiem ekstremalnych zjawisk pogodowych - wyjątkowo niskich temperatur w południowej Hiszpanii i powodzi w Maroku, skąd produkty są przeważnie importowane - co wypłynęło na zbiory, a także wysokie ceny energii, które spowodowały ograniczenie produkcji w szklarniach.
Źródło: WP/PAP