Oficer alarmuje. "Zarzewie III wojny światowej"
Według informacji wywiadowczych Ukrainy i Korei Południowej w Rosji obecnie szkolonych jest "kilka tysięcy" północnokoreańskich żołnierzy, którzy mogą zostać wysłani na front jeszcze przed końcem roku. - Uważam, że jest to bardzo groźna informacja - ocenił w programie "Newsroom WP" były szef Agencji Wywiadu oraz były ambasador RP w Korei Południowej płk Andrzej Derlatka. Według niego, celem Kim Dzong Una jest nie tylko wsparcie Władimira Putina, ale również "przetestowanie własnych żołnierzy w warunkach bojowych". - To zaostrzenie sytuacji międzynarodowej wydaje się być zaplanowane i sterowane. Możemy się spodziewać reakcji Zachodu na to, co się dzieje (….). Zareagować musi ONZ, ponieważ Korea Północna tym sposobem przystąpiła do wojny - oświadczył płk. Derlatka. W jego ocenie, "nakręcania napięć w kilku głównych ogniskach" na świecie, "może być zarzewiem III wojny światowej". Wojskowy przypomniał, że w połowie października północnokoreańskie służby wysadziły część dróg i torów kolejowych, które prowadziły do Korei Południowej. Działania te gość WP nazwał "dziwacznymi gestami".