Puławy. Prezydent Paweł Maj odpowiedział Holendrom w sprawie "strefy wolnej od LGBT"
- Stanowisko radnych nie ma żadnej mocy prawnej - mówi w rozmowie z WP prezydent Puław Paweł Maj. Wysłał on list w odpowiedzi na zerwanie przyjaźni przez holenderskie miasto Nieuwegein. Chodzi o "strefę wolną od LGBT".
W 2019 roku puławscy radni, podobnie jak inne samorządy w Polsce, przyjęli stanowisko, w którym sprzeciwiają się "ideologii LGBT”. Dodatkowo znany działacz tej społeczności Bart Staszewski (podczas kampanii prezydenckiej został przyjęty przez Andrzeja Dudę) w ramach protestu zaczął przyczepiać żółte tablice przy wjazdach do tych miast z hasłem "Strefa wolna od LGBT" w różnych językach. Lubelska policja wszczęła przeciwko niemu postępowanie w sprawie wykroczenia drogowego polegającego na umieszczaniu fałszywych oznaczeń na drodze (art. 85 kodeksu wykroczeń). Postępowanie trwa.
"Stefa wolna od LGBT". Nieuwegein zrywa przyjaźń
Akcja z tabliczkami przyczyniła się do rozpowszechniania informacji o stanowisku radnych. W odpowiedzi niedawno samorząd holenderskiego miasta Nieuwegein zerwał przyjaźń z Puławami, a jedna z radnych zasłoniła nazwę Puław tęczową flagą. Stało się to na tablicy przy wjedzie do tej holenderskiej miejscowości, informującej o miastach partnerskich Nieuwegein. Na stronach internetowych miasta można znaleźć również informację zatytułowaną "Nieuwegein kończy przyjaźń z polskim miastem ze względu na strefę wolną od LGBT". Do puławskiego ratusza wpłynął też list w tej sprawie ze strony holenderskiej.
"Stefa wolna od LGBT". Prezydent Puław odpowiada
Na list ten odpowiedział właśnie prezydent Puław Paweł Maj.
- Potwierdzam, że taki list powstał. Piszę w nim, że stanowisko radnych nie ma żadnej mocy prawnej, a jedynie jedynie wyraża ich przekonania - powiedział Wirtualnej Polsce prezydent Puław Paweł Maj. Poinformował jednocześnie, że z treścią całego listu będziemy mogli zapoznać się w środę, w godzinach pracy urzędu.
Jak tłumaczy, to wyjaśnienie było konieczne, gdyż "Puławy stały się ofiarą nagonki medialnej". Na skutek akcji działacza LGBT Barta Staszewskiego z tabliczkami "Strefa wolna od LGBT" Maja dochodziły słuchy z rożnych miast europejskich, że zostało to odczytane na Zachodzie jako formalny zakaz wjazdu osób o innej orientacji seksualnej.
- Treść plansz, zawieszonych na czas robienia zdjęć przez prowokatorów została przez wielu naszych partnerów na Zachodzie odczytana dosłownie. Tymczasem w Puławach nie ma żadnych stref, w których dyskryminuje się ludzi - podsumował prezydent Puław Paweł Maj.