Pułapka na granicy - strażnik ranny
Do niewielkiego wybuchu doszło podczas
rutynowej kontroli w jednym z wagonów w pociągu osobowym na
przejściu granicznym w Terespolu (woj.lubelskie). Funkcjonariusz
straży granicznej jest lekko poparzony i ma złamaną nogę.
"Do zdarzenia doszło w pociągu relacji Brześć-Terespol" - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Lublinie Andrzej Lepieszko.
Pociąg przyjechał do Terespola. Po odprawieniu podróżnych, celnicy razem z funkcjonariuszami straży granicznej przeprowadzali rutynową kontrolę wagonów, szukając kontrabandy. Jeden z pograniczników wszedł na stołek, żeby sprawdzić otwory wentylacyjne w suficie, gdzie często ukrywane są przemycane papierosy lub alkohol.
"Kiedy odkręcił klapę, wypadł z niej sznurek. Odruchowo go pociągnął i wtedy wylała mu się na twarz płonąca ciecz. Szybko ją ugaszono i poparzenia są niewielkie, ale mężczyzna spadł nieszczęśliwie ze stołka i złamał nogę" - dodał Lepieszko.
Przez dwie godziny, do 17.15, wstrzymany był ruch pociągów. Na miejsce przyjechała grupa pirotechników, którzy sprawdzili pociąg. W miejscu wybuchu znaleźli części zapalnika domowej konstrukcji połączonego z woreczkami z łatwopalną cieczą prawdopodobnie benzyną. Obok były woreczki z alkoholem.
Policja i prokuratura przypuszczają, że to przemytnicy zastawili pułapkę na celników i strażników, żeby ich przestraszyć, albo się na nich zemścić.