Ptak rozbił szybę w kokpicie. Pilot spokojnie leciał dalej
Pilot niewielkiego samolotu przeżył chwile grozy, gdy ogromny ptak rozbił się o przednią szybę, a następnie utknął w kokpicie. Mężczyźnie udało się zachować zimną krew, dzięki czemu nie stracił panowania nad maszyną i bezpiecznie wylądował.
LBC opublikowało na swojej stronie internetowej informacje o dramatycznie wyglądającym wypadku, który rozegrał się na niebie w mieście Vinces, w Ekwadorze. Z niewielkim samolotem służącym do wykonywania oprysków zderzył się duży ptak. Zwierzę rozbiło przednią szybę i przedostało się do wnętrza kokpitu, gdzie, mocno krwawiące i poranione, utknęło tuż nad głową pilota.
Pilot zachował zimną krew
Całe dramatyczne zajście zostało uwiecznione na nagraniu wideo, które krąży w mediach społecznościowych. Ze względu na drastyczny charakter scen tego nagrania, zdecydowaliśmy się go nie publikować.
Za sterem samolotu znajdował się Ariel Valiente. Na nagraniu uwieczniającym moment wypadku widać, jak mężczyzna, cały we krwi rannego ptaka, ze stoickim spokojem prowadzi stery maszyny, nie zwracając uwagi na wiszące nad nim poszarpane ciało zwierzęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ptak miał zginąć krótką chwilę po zderzeniu. Nie wiadomo, jaki to gatunek, choć internauci mają swoje typy. Pojawiła się teza, że mógł to być kondor indyjski. Jest to ogromny ptak, którego rozpiętość skrzydeł wynosi nawet 3,2 metra.
LBC przywołuje także wypowiedź instruktora lotów, który zaznaczył, jak ważne jest wstępne szkolenie w przypadku tego zawodu. Gdy bowiem dochodzi do wyjątkowo stresujących sytuacji, wówczas osoby za sterami maszyny "wracają do pierwszej rzeczy, której się nauczyli".