Psy odstraszają grizli, policja ma mdłości
"Jedzenia nie bomb" - napis na transparencie jednej z uczestniczek demonstracji (PAP/EPA)
Około 3 tysięcy przeciwników globalizacji demonstrowało w Calgary (Kanada) w niedzielę, trzy
dni przed szczytem G-8, który ma zebrać się w środę w pobliskiej
miejscowości wypoczynkowej Kananaskis u stóp Gór Skalistych.
24.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Władze ostrzegły tymczasem demonstrantów, by nie próbowali przedzierać się do samego Kananaskis przez okoliczne lasy, bo mogą paść ofiarą niedźwiedzi grizli i pum, a jeśli nawet nie spotka ich tam żadna przygoda, natkną się na pierścień posterunków Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej.
Demonstranci w Calgary nieśli flagę kanadyjską i plakaty z napisami: "Darujcie dług Afryce", "Nie handlujcie moimi prawami" i "Położyć kres chciwości korporacji". Pochód, zorganizowany przez miejscowe związki zawodowe, maszerował przez centrum miasta w asyście policjantów na rowerach i motocyklach oraz policyjnych śmigłowców. Nie doszło do żadnych incydentów.
Premier Kanady Jean Chretien będzie gospodarzem 3-dniowego spotkania, na które przyjadą do Kananaskis, 100 km na zachód od Calgary, przywódcy Francji, Japonii, Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii, USA i Włoch.
Demonstranci starali się od kilku miesięcy zorganizować ośmiodniowy festiwal typu Woodstock, z koncertami i seminariami na temat nieposłuszeństwa obywatelskiego, ale nie udało się im wynająć żadnych terenów w pobliżu Kananaskis. Władze nie dały im zezwolenia na wiec w parku w Calgary.
Sztab Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej (RCMP) podał, że w promieniu 6,5 km wokół Kananaskis powstanie szczelny pierścień bezpieczeństwa. Oprócz tego pracownicy miejscowego rezerwatu przyrody będą patrolować teren ze specjalnie wyszkolonymi psami, aby odstraszać niedźwiedzie grizli.
Władze sądzą, że niedźwiedzie, a także pumy, których w miejscowym rezerwacie jest więcej niż w jakiejkolwiek innej części Ameryki Północnej, bardziej niż uczestnikom szczytu mogą zagrażać demonstrantom, jeśli ci spróbują przedostać się do Kananaskis przez lasy.
Nie chcemy, aby ucierpiał ktokolwiek z gości, ale nie chcemy też, aby ucierpiały niedźwiedzie - powiedział rzecznik RCMP, Michael Godet.
Tymczasem kilkudziesięciu funkcjonariuszy Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej patrolujących miejscowość Kananaskis, w poniedziałek rano dostało mdłości. Kilku z nich przewieziono do szpitala.
Posterunkowy Rob Dunnett z RCMP powiedział, że policjanci w obozie w Nakiska, wewnątrz utworzonej wokół Kananaskis strefy bezpieczeństwa, w nocy poczuli się źle, wykazując objawy charakterystyczne dla zatrucia pokarmowego.
Dodał on, że czterech zostało zabranych do szpitala w Calgary, zaś około 30 jest leczonych w obozie. Zostali oni odizolowani i ich stan wydaje się poprawiać. Przyczyna choroby nie jest znana.
Demonstracje przeciwników globalizacji towarzyszą od kilku lat większym spotkaniom międzynarodowym, takim jak konferencje Światowej Organizacji Handlu, sesje Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego oraz szczyty G-8. Często dochodzi do starć między protestującymi i policją.
W zeszłym roku podczas rozruchów towarzyszących szczytowi G-8 w Genui (Włochy) podpalano samochody i domy, setki osób odniosły rany, a jeden demonstrant zginął od kuli policyjnej.
W połowie czerwca w Halifaksie (Kanada), gdzie w ramach przygotowań do szczytu G-8 obradowali ministrowie finansów krajów G-8, demonstranci usiłowali przedrzeć się przez bariery ochronne. Policja użyła gazu łzawiącego i aresztowała 31 osób.
Działacze ruchów antyglobalistycznych wykorzystują ważne spotkania międzynarodowe, aby podczas demonstracji propagować hasło, że globalizacja w swej obecnej postaci szkodzi krajom biednym, utrwala naruszenia praw człowieka i przyspiesza niszczenie środowiska naturalnego.
W najbliższych dniach demonstracje antyglobalistów mają się odbyć w stolicy Kanady, Ottawie, i w kilku największych miastach kraju, w tym w Toronto i Edmonton.(iza)