PSL odchyla się także na lewo
Uważam, że właściwe miejsce PSL jest w
centrum sceny politycznej. Oczywiście, można i trzeba szukać
głosów wyborców po lewej stronie dlatego, że Stronnictwo jest
partią wrażliwą społecznie - mówi Janusz Wojciechowski, prezes
PSL, w rozmowie z "Trybuną".
W postulatach społecznych jesteśmy bardziej lewicowi niż Sojusz. Konflikty w koalicji SLD-PSL polegały właśnie na tym, że my domagaliśmy się bardziej prospołecznej polityki. Natomiast w sferze wartości, w sferze ideowej jesteśmy bardziej na prawo - dodaje Wojciechowski.
"Trybuna" przypomina, że prezes PSL jest krytykowany w PSL za rozważanie zmiany nazwy partii po ewentualnym zjednoczeniu z partią Centrum prof. Zbigniewa Religi i SKL Artura Balazsa. Poważna dyskusja o przyszłości partii jest bardzo potrzebna. I bardzo dobrze, że ją wywołałem - odpowiada Wojciechowski. Na coś się trzeba zdecydować. Ja już zdecydowałem, że najlepsza dla Stronnictwa jest formuła partii chrześcijańsko-ludowej. Przy czym ze swojej natury nie jestem żadnym lewicożercą i na pewno w sprawach społecznych możemy poszukiwać głosów w środowiskach lewicowych - mówi dziennikowi.
Zwraca też uwagę, że nie zawsze Stronnictwo nazywało sie PSL. Na początku rzeczywiście tak się nazywaliśmy, potem za Wincentego Witosa było PSL-Piast, ale także PSL-Wyzwolenie, takie bardziej lewicowe. Przed wojna było jeszcze Stronnictwo Ludowe po zjednoczeniu w 1931 r. Było PSL-Roch w czasie okupacji. Było ZSL. Może dlatego Stronnictwo istnieje tak długo, bo w przełomowych momentach potrafi się dostosować do otaczającej rzeczywistości. Kurczowe trzymanie się nazwy jest niedobre - mówi Wojciechowski "Trybunie". (PAP)