PSL: jedynki w eurowyborach m.in. dla Kłopotka i Kalinowskiego
Eugeniusz Kłopotek (Kujawsko-Pomorskie) i Jarosław Kalinowski (Mazowsze) - mają być jedynkami PSL w eurowyborach. Partia rozważa też ofertę startu dla Jarosława Gowina i Pawła Kowala w przypadku, gdyby nie powiodła się rejestracja list "Polski Razem". Jednak Gowin to wyklucza. Waldemara Pawlaka oraz obecnego prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego nie ma na listach.
Listy wyborcze PSL do europarlamentu zostały przygotowane przez wojewódzkie władze Stronnictwa i mogą zostać zmienione przez Radę Naczelną partii, zaplanowaną na 18 stycznia. Następnie listy będą zatwierdzane na konwencjach wyborczych PSL.
Według informacji PAP do tej pory nie wiadomo, czy w wyborach wystartują ministrowie rolnictwa Stanisław Kalemba oraz pracy i polityki społecznej - Władysław Kosiniak-Kamysz. Obaj pytani przez PAP nie odnieśli się do sprawy. Rozmówcy PAP przyznają jednak, że Kosiniak-Kamysz jest gotowy startować, jeśli taka będzie decyzja szefa PSL, natomiast - jak twierdzą - decyzja Kalemby zależy od opinii bliskiego mu b. szefa PSL Waldemara Pawlaka.
Pawlaka oraz obecnego prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego nie ma na listach. Obaj zapowiedzieli, że nie chcą startować. Według posła Marka Sawickiego w wyborach powinni jednak kandydować. - W partiach z poparciem na poziomie 5-8 proc. wszyscy liderzy powinni startować - przekonywał b. minister rolnictwa.
Sawicki znalazł się na dwóch listach - na czwartym miejscu na Mazowszu i na pierwszym w Olsztynie (wspólny okręg województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego). Szef podlaskiego PSL Wojciech Dzierzgowski powiedział, że będzie bronił tej kandydatury. - Marek Sawicki pochodzi z Podlasia, jest w tym regionie znany i lubiany - przekonywał. Sam Sawicki przyznał jednak, że chce startować na Mazowszu, a w Olsztynie na "jedynce" - jak zaznaczył - powinien się znaleźć poseł ludowców Stanisław Żelichowski (obecnie jest na ostatnim miejscu na tej liście).
Według informacji ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PSL pierwsze miejsca na listach mają zagwarantowane czterej obecni europosłowie Stronnictwa: Andrzej Grzyb (w Poznaniu), Arkadiusz Bratkowski (w Lublinie), Czesław Siekierski (w Krakowie), Jarosław Kalinowski (na Mazowszu).
W okręgu obejmującym województwa dolnośląskie i opolskie na pierwszym miejscu na liście mogą się znaleźć: posłanka Halina Szymiec-Raczyńska lub wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy.
Według informacji PAP za Szymiec-Raczyńską opowiada się szef klubu parlamentarnego Stronnictwa Jan Bury, który prowadził rozmowy na temat jej przejścia do klubu ludowców (odeszła wcześniej z trzema posłami z klubu Ruchu Palikota, z którymi stworzyła koło poselskie "Inicjatywa Dialogu").
W Lublinie - zdaniem rozmówców PAP - największe szanse na "jedynkę" ma wiceszef klubu PSL Mieczysław Łuczak, w Warszawie - burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński, a w Bydgoszczy - poseł Stronnictwa Eugeniusz Kłopotek.
Jak twierdzą źródła PAP, pierwsze miejsca na Śląsku i na Pomorzu mają być przeznaczone dla rozpoznawalnych kandydatów spoza PSL.
Ponadto w ocenie polityków z kierownictwa PSL, z którymi rozmawiała PAP, "Polska razem" b. ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina może nie zarejestrować samodzielnej listy, co da możliwość zaoferowania "jedynek" Gowinowi i Kowalowi. Kowal był już wcześniej przymierzany do startu z list PSL w czasie, gdy jego poprzednia partia Polska Jest Najważniejsza tworzyła ze Stronnictwem porozumienie programowe "Centrum dla Polaków" (od stycznia do czerwca 2013 r.).
Gowin pytany o sprawę w czwartek we Wrocławiu, powiedział: "Nie ma takiej możliwości, byśmy nie zarejestrowali własnych list do PE. Zrobimy to spokojnie. Natomiast dziękuję kolegom z PSL za taką propozycję, ale przypuszczam, że wynika ona z nerwowości o własny wynik wyborczy".
Jak dodał, Polska Razem wystartuje samodzielnie i nie jest zainteresowana startem na wspólnych listach ani z Solidarną Polską ani z PSL, gdyż "w przeciwieństwie do innych ugrupowań reprezentowanych obecnie w Sejmie, jest partią konsekwentnie prawicową w sensie gospodarczym".
- My stawiamy na rozwój przedsiębiorczości, uwalnianie energii Polaków, usuwanie barier biurokratycznych i odchudzanie państwa, które pochłania połowę PKB wytwarzanego przez Polaków. Stawiamy wreszcie na wyrównywanie szans polskich przedsiębiorców i inwestorów zagranicznych, bo dziś polscy przedsiębiorcy są obywatelami drugiej kategorii we własnym kraju. Z takim programem pójdziemy do wyborów do Parlamentu Europejskiego i jestem przekonany, że koledzy z PSL będą oglądać w nich nasze plecy - wskazał lider Polski Razem.
Dodał, że jeszcze nie podjął decyzji, czy sam będzie kandydował do PE, choć przyznał, że sondaże wskazują, iż mógłby być "lokomotywą listy" - szczególnie w Małopolsce.
Z kolei Kowal początkowo odmówił komentarza w tej sprawie, dopytywany oświadczył: "Polska Razem startuje w wyborach i wystawia listy w całym kraju".
W zaplanowanych na drugą połowę maja tego roku wyborach do PE wybranych zostanie 51 polskich europosłów.