PSL chce przyciągnąć na polskie uczelnie pół miliona studentów z zagranicy
Przyciągnięcie na polskie uczelnie 500 tys. studentów z zagranicy to kolejna z propozycji przygotowanego w Ministerstwie Gospodarki pakietu, który miałby być punktem wyjścia do dyskusji nt. nowego otwarcia programowego koalicji.
19.09.2013 | aktual.: 11.02.2016 18:05
Robocza wersja opracowanego w resorcie dokumentu, do której dotarła PAP, jest zatytułowana "PSL. Pakiet stymulacyjny - nasz dekalog".
Pakiet zakłada stworzenie programu 500 tys. studentów zagranicznych na polskich uczelniach do 2020 roku, co ma się wiązać z uproszczeniem zasad przyznawania wiz studentom przyjeżdżającym na studia lub do pracy.
Wiceszef resortu gospodarki Jerzy Pietrewicz pytany o tę propozycję powiedział, że pozwoli ona rozwiązać "za jednym zamachem kilka problemów", w tym - z naborem nowych studentów przez polskie uczelnie z powodu niżu demograficznego.
- Żyjemy w otwartym społeczeństwie i świecie. Jest szansa uzupełniania tych ubytków nawet przy założeniu, że część tych studentów - z otwartymi umysłami i potencjałem intelektualnym - osiądzie (w Polsce) - mówił Pietrewicz.
Zaznaczył, że obecnie w Polsce jest 3 mln studentów, więc 500 tys. będzie stanowiło ok 20 proc. ogółu studiujących. - To oznacza 100 tys. zagranicznych na roku. Nie jest to więc taka ogromna liczba - ocenił. Jego zdaniem trzeba będzie zwiększyć liczbę stypendiów oferowanych cudzoziemcom, ale większość powinni stanowić studenci komercyjni.
Według wiceministra Polska jest atrakcyjnym krajem dzięki członkostwu w Unii Europejskiej i może zaoferować pięcioletnią wizę wjazdową do UE. - To jest dobro rzadkie i cenne dla krajów Wschodu, czy Afryki, bo mogą się dostać na obszar UE - ocenił.
Jak zaznaczył, ważne jest przygotowanie służb MSW i MSZ do dokonywania selekcji, czyli "stworzenia sita, by nie dostały się (do Polski) osoby, których nie chcielibyśmy widzieć".
Pietrewicz uważa też, że studenci, którzy wrócą do swoich krajów, będą ambasadorami polskiej gospodarki i kultury. - Dzisiaj jeszcze jesteśmy beneficjantami tego, że kiedyś uczyliśmy studentów afrykańskich, czy wietnamskich. Okazuje się, że w wietnamskim rządzie można by rozmawiać po polsku, tak jak w Knesecie - zaznaczył.
- To tworzy pewien klimat i daje szanse na to, że w kolejnych pokoleniach będziemy mieli osoby z sentymentem do polskiej gospodarki - dodał.
W pakiecie stworzonym w resorcie gospodarki znalazł się też pomysł wprowadzenia obowiązkowych - łącznie ok. półrocznych - praktyk "w sferze gospodarczej" dla studentów kierunków związanych z gospodarką. "Kształcimy potencjalnych ambasadorów polskich produktów" - napisano w dokumencie.
Zdaniem Pietrewicza będzie to polegało na włączeniu praktyk do programu studiów, a wcielenie tego zapisu jest szansą "na aktywizację rynku pracy". - Praktyki, jeszcze w okresie nauki, dają jednak pierwsze związki z przemysłem i potencjalnie tworzą ścieżkę przejścia do gospodarczej praktyki - zaznaczył.
Jak podała w sierpniu, szef ludowców, wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński zaproponował, by pomysły programowe dotyczące głównie gospodarki ogłoszono jako "nowe otwarcie programowe koalicji PO-PSL", obok - zapowiadanej na jesień - rekonstrukcji rządu. Pytany o ten pomysł, lider ludowców powiedział wtedy, że miałby to być pakiet zawierający trzydzieści kilka konkretnych pomysłów, które byłyby "wkładem do dyskusji przed jesiennym sezonem parlamentarnym".
- Chcemy się umówić z Platformą i uzgodnić listę spraw, które będziemy traktować, jako priorytety do końca kadencji. To byłoby nowe otwarcie programowe dla koalicji - przekonywał polityk z kierownictwa Stronnictwa.
Punktem wyjścia do dyskusji nt. nowego otwarcia mają być - w intencji PSL - propozycje przygotowane w resorcie gospodarki. Wśród pomysłów zawartych w pakiecie stymulacyjnym znalazły się m.in.: zwolnienia podatkowe dla Polaków, którzy zainwestują w kraju środki zarobione na emigracji, stworzenie polskiego ExIm Banku, na wzór amerykańskiego odpowiednika, który miałby "wspierać ekspansję eksportową".
Wśród propozycji jest pomysł zatrudnienia babci na pół etatu do opieki nad dziećmi w wieku przed przedszkolnym bez konieczności opłacania składki ZUS i przy zabezpieczeniu świadczeń zdrowotnych, a także program "mój pierwszy pracownik" - skierowany do 1,2 mln mikrofirm niezatrudniających żadnego pracownika, które - w zamian za jego zatrudnienie - będą mogły liczyć na ulgi podatkowe.
Pakiet stymulacyjny PSL zakłada też wprowadzenie abolicji podatkowej. Jak tłumaczył Piechociński, warto wrócić do pomysłu abolicji, jaki kilkanaście lat temu przedstawiał ówczesny wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko. Dodał, że umożliwi to części przedsiębiorców znajdujących się w szarej strefie powrót do legalnego obrotu, dzięki czemu zwiększy się globalna podstawa opodatkowania. Z informacji PAP wynika, że resort gospodarki konsultował się w sprawie możliwości przeprowadzenia abolicji z Kołodką.
W listopadzie 2002 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że abolicja podatkowa i deklaracje majątkowe, które chciał wprowadzić Kołodko, są niezgodne z konstytucją. Rząd szacował wówczas, że do budżetu z tytułu abolicji wpłynie ok. 600 mln zł.