Polska"Przyznać polskie obywatelstwo szykanowanym Polakom"

"Przyznać polskie obywatelstwo szykanowanym Polakom"

Wicemarszałek Sejmu Donald Tusk (Platforma Obywatelska) zwrócił się do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o przyznawanie polskiego obywatelstwa wszystkim Polakom szykanowanym przez reżim Aleksandra Łukaszenki, którzy o to poproszą.

04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 16:39

Tusk powiedział na konferencji prasowej, że wysłał w tej sprawie list do Kwaśniewskiego, rozmawiał też o tym z szefem gabinetu prezydenta Waldemarem Dubaniowskim. W liście przypomniał, że w przypadkach szczególnie uzasadnionych polskie prawo daje prezydentowi możliwość nadawania obywatelstwa polskiego cudzoziemcom, którzy się o to zwrócą - nawet jeśli nie mieszkają w Polsce.

Tusk poprosił Kwaśniewskiego o podjęcie "natychmiastowych decyzji, które umożliwią zastosowanie tego trybu każdorazowo, kiedy wystąpi do niego Polak lub działacz będący przedmiotem szykan ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki". Podkreślił, że jest to prośba liderów Związku Polaków na Białorusi. Według Tuska, polskie obywatelstwo mogłoby być dla "najbardziej zagrożonych i prześladowanych działaczy gwarancją bezpieczeństwa". Szef PO ma nadzieję, że prezydent rozpatrzy sprawę jak najszybciej.

Dziennikarze pytali Tuska o milczenie polskich władz w sprawie sytuacji na Białorusi. Nie rozumiem tego, że tak poważny problem nie spowodował reakcji osób najważniejszych w państwie - odpowiedział. Jak zaznaczył, chodzi o reakcję czterech najważniejszych osób w państwie: prezydenta, marszałków Sejmu - Włodzimierza Cimoszewicza i Senatu - Longina Pastusiaka oraz premiera Marka Belki.

Tusk dodał, że milczenie polskiej władzy jest też "kompletnie niezrozumiałe dla Polaków w Grodnie, którzy bardzo cierpliwie i wstrzemięźliwe, ale z narastającym rozgoryczeniem przyjmują to milczenie".

Jego zdaniem, przyczyną milczenia może nie być brak dobrej woli, ale brak koncepcji, jak się zachować, czy też brak "pewnej wrażliwości". Mam dobrze w pamięci czas, kiedy my, Polacy, oczekiwaliśmy bardzo gestów solidarności oraz otuchy z zagranicy i nic więcej nam nie było potrzeba. Dzisiaj Polacy w Grodnie chcą wiedzieć, że nie są sami - zaznaczył. Mam nadzieję, że dziś czy jutro to milczenie zostanie przerwane - dodał Tusk.

Jak głosi komunikat Kancelarii Prezydenta cytowany przez czwartkowe "Życie Warszawy", "stanowisko prezydenta związane z obecną sytuacją na Białorusi zgodne jest ze stanowiskiem władz Polski. Aleksander Kwaśniewski pozostaje w stałym kontakcie z parlamentem i rządem". W środę marszałek Senatu zwrócił się listownie do przewodniczącego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi Hienadzia Nawickiego o spowodowanie przestrzegania praw człowieka oraz praw mniejszości narodowych i etnicznych w tym kraju.

Tusk poinformował też, że spotkał się w czwartek z szefami publicznych mediów - TVP i Polskiego Radia - Janem Dworakiem i Andrzejem Siezieniewskim, którzy zapewnili go, iż podejmą wszelkie wysiłki, aby informacja o tym, co dzieje się w Grodnie, a także w Polsce i Europie - jeśli chodzi o kwestie białoruskie - docierała jak najszybciej do naszych rodaków w Grodnie. Jak mówił Tusk, konkretne decyzje w tej sprawie dotyczą programu informacyjnego "Sygnały Dnia" w radiowej Jedynce i "Wiadomości Polonijnych" w TV Polonia.

Wicemarszałek podkreślił, że polscy działacze na Białorusi najbardziej boją się nie represji - bo tych spodziewali się od dłuższego czasu - ale "zapomnienia, obojętności, milczenia". Zaapelował o nieustanne nagłaśnianie wydarzeń na Białorusi. Przekazał też podziękowania szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys dla wszystkich, którzy pomagają Polakom w Grodnie. Szef PO spotkał się też z prezesem Stowarzyszenia Wspólnota Polska prof. Andrzejem Stelmachowskim. Jak powiedział, ustalono, że stowarzyszenie bardzo precyzyjnie będzie dbać o to, by jego środki nie trafiały do rąk ludzi, którzy "wspierają reżim Łukaszenki i rozbijają ZPB".

Rocznie Wspólnota Polska przekazuje polskim placówkom na Białorusi około 0,5 mln zł z budżetu polskiego Senatu. Środki są przekazywane na domy polskie, działalność kulturalno-oświatową. Związek prowadzi 16 domów polskich. Pieniądze z Polski są podstawą ich funkcjonowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)