PolskaPrzyrodni brat Leszka Millera nadal w areszcie

Przyrodni brat Leszka Millera nadal w areszcie

Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił zażalenie Sławomira M., przyrodniego brata byłego premiera Leszka
Millera, na zastosowany wobec niego trzymiesięczny areszt.

04.07.2006 | aktual.: 04.07.2006 16:56

Sławomir M. został zatrzymany 8 czerwca na polecenie krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej, która przedstawiła mu zarzut oszustwa tzw. baronów paliwowych na około milion złotych pod pozorem załatwienia szeregu spraw dzięki znajomościom, na które się powoływał. 9 czerwca sąd aresztował go na trzy miesiące.

Odrzucając zażalenie sąd podzielił stanowisko prokuratury, która konieczność stosowania aresztu motywowała obawą matactwa i potrzebą wykonania wielu czynności z udziałem podejrzanego.

Prokuratura zarzuciła Sławomirowi M., że w okresie od 1998 do 2000 roku w różnych miejscowościach na terenie kraju, m.in. w Warszawie i Częstochowie, wprowadzał w błąd osoby działające w mafii paliwowej, obiecując im, że - w ramach swoich znajomości w różnych urzędach, wśród różnych funkcjonariuszy, w tym posłów - jest w stanie załatwić im określone sprawy. Te sprawy to m.in. uzyskanie dostępu do komponentów i paliw płynnych, zakup atrakcyjnych nieruchomości, czy kontrakty w sektorze paliwowym.

Według prokuratury, Sławomir M. miał w ten sposób uzyskać korzyści majątkowe w łącznej kwocie około miliona złotych. Jednocześnie - jak wynika z ustaleń prokuratury - ze swych zobowiązań nie wywiązywał się.

Jak poinformował rzecznik prokuratury Jerzy Balicki, w śledztwie nie ma żadnych ustaleń, by Sławomir M. współpracował z Leszkiem Millerem.

Śledztwo, w ramach którego zatrzymano Sławomira M., dotyczy nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur w kraju. Sprawę bada zespół 14 prokuratorów, a zarzuty postawiono już ponad 220 osobom. Przeciwko 77 oskarżonym skierowano do sądów dziewięć aktów oskarżenia. Niektórzy z oskarżonych dobrowolnie poddali się karze.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)