ŚwiatPrzypadki groźnej choroby przy granicy polsko-niemieckiej. To nie koronawirus

Przypadki groźnej choroby przy granicy polsko-niemieckiej. To nie koronawirus

Psy i drony ułatwią poszukiwanie chorych dzików w Brandenburgii. Niemieccy rolnicy chcą postawienia stałego płotu chroniącego Niemcy przed dzikami z Polski. Kiedy nastanie koniec pandemii świńskiego pomoru świń (ASF)?

Niemcy. Poszukiwanie dzików chorych na ASF
Niemcy. Poszukiwanie dzików chorych na ASF
Źródło zdjęć: © Pixabay

Sąsiadująca z Polską Brandenburgia wzmacnia siły w walce ze świńską grypą. Od poniedziałku w tropieniu zakażonych zwierząt uczestniczą specjalnie szkolone psy, które przywieziono z Nadrenii-Palatynatu – poinformował Mario Behnke, rzecznik władz powiatu Odra-Szprewa. To samo dotyczy powiatu Szprewa-Nysa.

Około 60 osób pracuje przy budowie elektrycznego płotu okalającego najbardziej zagrożony region. We wschodniej części Brandenburgii znaleziono dotychczas 13 chorych zwierząt. Wirus jest niegroźny dla człowieka, natomiast w 90 proc. śmiertelny dla dzików i zwierząt domowych.

Wirus także w surowym mięsie

Wirus żyje bardzo długo, przez wiele tygodni lub nawet miesięcy, jak potwierdza Thomas Mettenleiter, szef Instytutu Friedricha Loefflera. Im niższa temperatura, tym wirus jest groźniejszy. – Dlatego poszukiwanie martwych zwierząt odgrywa tak dużą rolę – mówi Mettenleiter.

Wirus znajduje się we krwi zakażonych zwierząt, co sprawia, że kontakt z nimi niesie ryzyko zakażenia. Zarazki mogą przeżyć także w surowym mięsie wieprzowym. To samo dotyczy powierzchni zakażonej paszy, narzędzi i ubrań, poprzez które wirus może zostać przyniesiony do obory.

Żmudna walka z chorobą

Jak długo wirus będzie jeszcze zagrażać zwierzętom w Brandenburgii, nie jest jasne. Jako przykład Mettenleiter podaje Sardynię, dokąd choroba trafiła w roku 1978, istniejąc tam do dziś. Hiszpania i Portugalia walczyły z wirusem przez 30 lat, aż do połowy lat 1990-tych, ale już na przykład Czechy uporały się z nim w rok. W Belgii, po wykryciu pierwszych przypadków wiosną 2020 roku, genomy wirusa stwierdzono jedynie w ciałach nieżyjących już zwierząt.

W Niemczech pierwsze martwe dziki zakażone wirusem zostały znalezione w powiecie Szprewa-Nysa, po czym władze ogłosiły teren w promieniu 20-25 kilometrów obszarem niebezpiecznym. Obowiązuje tam też zakaz polowań.

Szef Instytutu Friedricha Loefflera nie liczy na to, że w niedługim czasie zostanie wyprodukowana szczepionka. Ważnym elementem walki z epidemią jest zatem zmniejszanie liczebności dzików.

Gospodarcze skutki epidemii

Na granicy z Polską, w regionie Frankfurtu i dalej na południe, w kierunku granicy z Saksonią, stoi już 120-kilometrowe mobilne ogrodzenie pod napięciem, które ma uniemożliwiać przechodzenie dzików z Polski. Rolnicy jednak uważają, że bez stałego ogrodzenia pod napięciem niemieckie władze nie poradzą sobie z epidemią.

Takie żądania docierają także z Dolnej Saksonii, gdzie hoduje się najwięcej świń w skali wszystkich niemieckich landów – ponad 8 milionów. Na początku maja w całych Niemczech było ich 25,4 miliona. Z powodu świńskiej grypy ważni importerzy, w tym Chiny, ograniczyli import niemieckiej wieprzowiny.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)