Przypadek odry we Wrocławiu. Lekarz: nie ma niebezpieczeństwa dla zdrowia publicznego

Do Klinki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych 1. Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu trafiła we wtorek 8-letnia dziewczynka pochodzenia romskiego, u której zdiagnozowano odrę. Dziecko groźną chorobą zaraziło się w Berlinie.

- Zachorowało również dwoje rodzeństwa 8-letniej pacjentki, jednak przyjechali do Wrocławia już w takiej fazie odry, kiedy jest ona niezakaźna i po obserwacji zostali odesłani do domu - mówi prof. Leszek Szenborn z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych.

Stan dziecka Szenborn określił jako dość dobry, a lekarz prowadząca dodała, że u pacjentki rozwinęło się typowe powikłanie dla odry - zapalenie płuc - przez co musi być ona dalej hospitalizowana, mimo że choroba weszła już w fazę niezakaźną.

- Odra jest chorobą, która powoduje istotne obniżenie odporności, przez co zapalenia płuc często się u chorych zdarzają - dodaje prof. Szenborn.

Lekarz powiedział, że nie można mówić o niebezpieczeństwie dla zdrowia publicznego. - Zachorowanie tego konkretnego dziecka wzbudziło uwagę także ze względu na panującą epidemię odry w Stanach Zjednoczonych, gdzie władze państwa zaczęły nawoływać do szczepień - dodał Szenborn. 8-latka nie była szczepiona przeciw odrze, podobnie jak jej rodzeństwo.

- Mam nadzieję, że nie doszło do istotnych kontaktów pacjentki z dziećmi polskimi i przez to ryzyko transmisji choroby nie jest duże. 8-latka trafiła do nas bezpośrednio z Berlina i w dniu przyjazdu do Polski została skierowana na obserwację do naszej kliniki i przeszła kwarantannę, a obecnie znajduje się już w niezakaźnej fazie choroby - mówi Leszek Szenborn.

- W Polsce sytuacja epidemiologiczna jest dobra, w ciągu ostatnich czterech lat zgłoszono od 30 do 110 przypadków zachorowań na odrę. W ostatnim czasie w Berlinie zgłoszono ich już ponad 600 i epidemia się tam rozwija - dodaje profesor.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .