Przypadek Dariusza Sz., czyli jak stracić auto za "piraty"
35-letni Dariusz Sz., mieszkaniec Rybnika, może stracić samochód po tym, jak policja znalazła w jego komputerze kilkanaście pirackich programów - informuje "Dziennik Zachodni". Auto zostało zatrzymane na poczet kary finansowej, która prawdopodobnie zostanie wymierzona mężczyźnie - wystąpienie o nią zapowiedzieli, wedle informacji gazety, producenci oprogramowania, których dotyczy sprawa.
11.01.2007 11:00
Jak powiedziała "Dziennikowi Zachodniemu" Bernadetta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury, wśród pirackich programów, znalezionych na komputerze Dariusza S., był m.in. pakiet MS Office. Prokuratura skontaktowała się w tej sprawie z producentami oprogramowania, którego pirackie kopie posiadał mężczyzna - ci zapowiedzieli, że będą domagali się od niego odszkodowań ( wielokrotności standardowej opłaty licencyjnej ).
Aby zapewnić wyegzekwowanie ewentualnych odszkodowań, prokuratura zdecydowała o zatrzymaniu auta na poczet kary. Samochód - renault Laguna o wartości ok. 20 tys. zł - co prawda pozostaje u Dariusza S. ale nie ma on prawa korzystać z niego ( auto zaplombowano i spisano stan licznika ).
"Mężczyzna przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Zgodził się na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata więzienia" - powiedziała "Dziennikowi Zachodniemu" prokurator Breisa.
Co ciekawe, policja trafiła do mężczyzny w zupełnie innej sprawie, nie związanej z piractwem - policjanci tropili złodziei telefonów komórkowych. Sprawdzając ten wątek trafili do komisu, którego właścicielem jest Dariusz Sz.
Policjanci przyznają, iż zajęcie samochodu na rzecz kary za korzystanie z nielegalnego oprogramowania to nowość - przypominają też jednak, że stosunkowo często zajmowane są komputery, na których instalowane jest nielegalne oprogramowanie.
Więcej informacji: "Dziennik Zachodni" - http://www.dz.com.pl.