PolskaPrzymuszanie w polskiej demokracji mile widziane

Przymuszanie w polskiej demokracji mile widziane

Połowa Polaków uważa, że udział w wyborach i referendach organizowanych w Polsce powinien być obowiązkowy - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytutu Badań Opinii i Rynku Pentor na zlecenie Polskiego Radia.

02.11.2002 | aktual.: 02.11.2002 11:07

Mimo, że nie ma jeszcze ostatecznych wyników głosowania, wiadomo, że frekwencja w ostatnich wyborach samorządowych na wójtów burmistrzów i prezydentów miast nieznacznie tylko przekroczyła 44%. Analitycy uważają, że po obliczeniu całości wyników wyborczych, w tym do rad gmin, okaże się że w wyborach wzięło udział nie więcej niż trzydzieści kilka procent uprawnionych do głosowania.

Ankieterzy Pentora zadali respondentom pytanie: "Czy udział w wyborach i referendach w Polsce powinien być obowiązkowy tak jak to się dzieje w takich krajach jak Belgia, Grecja, Luksemburg czy Szwajcaria?".

Ponad połowa Polaków uważa, że udział w wyborach powinien być obowiązkowy - wynika z sondażu. Przeciwnego zdania jest 45% ankietowanych.

Jak powiedział Jerzy Głuszyński z Pentora rozdźwięk między małą liczbą głosujących a znacznym poparciem dla obowiązku głosowania jest swoistym paradoksem.

Z kolei komentując względną równowagę miedzy zwolennikami i przeciwnikami obowiązku wyborczego Głuszyński uważa, że w Polsce zarysowuje się nowa opozycja między tymi obywatelami, którzy zaczynają dostrzegać określone zagrożenia dla instytucji demokracji takich jak parlament czy samorządność lokalna, a tymi, którzy przestają sobie cenić demokrację.

Głuszyński dodał, że jest to ważna wskazówka i historyczny moment dla polityków, aby przekonać wielu wahających się obywateli do demokracji.

Zdaniem socjologa profesora Ireneusza Krzemińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, sprzeczność między zdaniem Polaków na temat udziału w wyborach i referendum, a ich rzeczywistym uczestnictwem w ostatnim głosowaniu, świadczy z jednej strony o paradoksie, a z drugiej jest dowodem na kształtowanie się demokracji.

"Współczesna demokracja zawdzięcza swój kształt założeniu, że są pewne prawa obywatelskie, które przysługują wszystkim członkom społeczeństwa, ale nikomu ich narzucić nie możemy" - powiedział profesor Krzemiński.

Zdaniem socjologa, wprowadzenie zapisu o obowiązkowym udziale w wyborach byłoby represyjne i niepotrzebne, ponieważ - jak powiedział profesor - zasadniczą częścią demokracji jest społeczeństwo obywatelskie, w którym obywatele nie tylko muszą, ale rzeczywiście chcą wybierać swoich przedstawicieli.

Profesor Hanna Świda-Ziemba podkreśla natomiast, że udział w wyborach jest sprawą indywidualnej decyzji. "Demokracja liberalna zakłada również prawo nie pójścia na wybory" - zaznacza profesor Świda-Ziemba.

Profesor odpowiedziałaby "nie" na pytanie zadane w sondażu Pentora: "Czy udział w wyborach i referendach w Polsce powinien być obowiązkowy tak jak to się dzieje w takich krajach jak Belgia, Grecja, Luksemburg czy Szwajcaria?". Jej zdaniem bowiem, udział w wyborach jest prawem przysługującym obywatelowi a nie obowiązkiem.

"Obywatelskim obowiązkiem jest udział w akcji charytatywnej, kiedy wiadomo co z tego wyniknie. Ale dlaczego obywatelskim obowiązkiem jest zdecydować czy ma być Kaczyński czy Balicki, jeżeli człowiek żadnego z nich nie lubi i nie ma w tej kwestii zdania" - powiedziała profesor. Za przymusowym głosowaniem opowiada się prawie 60% rolników, najmniej natomiast zwolenników takiego rozwiązania jest wśród mieszkańców miast z wykształceniem wyższym. (reb)

wyborygłosowaniewyniki
Zobacz także
Komentarze (0)